Skocz do zawartości


Zdjęcie
- - - - -

Śmierć w Wenecji


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
2 odpowiedzi w tym temacie

#1 dumbass

dumbass

    Porucznik

  • Oldie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 850 postów

Napisano 12 marca 2010 - 08:34

*
Popularny


Dołączona grafika


ASSASSIN'S
CREEDII




  • Animus

Na samym wstępie muszę zaznaczyć, że pomimo wszelkich starań nie umiem obiektywnie ocenić tej gry, oczarowała mnie do takiego stopnia, że pomimo jej wad chciałem grać i jeszcze raz grać. Od dłuższego czasu nie zdarzyło mi się przesiedzieć tyle czasu nad singlem, po części moje pragnienie, żeby wreszcie zagrać w jakąś typową oldschoolówkę zostało po części spełnione. Grają w ten tytuł przypomniały mi się czasy, kiedy dostawało się to, za co się zapłaciło a nie jakiś kicz z przerostem formy nad treścią, gdzie nie brakuje nic a zapewnia godziny zabawy. Na samym wstępie musze podkreślić rzecz, która najbardziej mnie irytowała, sterowanie, może nie jako całość, ale za brak jego precyzji w niektórych momentach. Wszystko doskonale się sprawdza dopóki chcemy prowadzić naszą postać dynamicznie, ale w momencie, w którym zapragniemy dostać się na akurat „tą” krawędź zaczyna się horror, terror i masakra. Najbardziej widać to w jednej z opcjonalnych misji zabójstw w Forli, gdzie w czasie jednej minuty musimy zabić 10 celów rozmieszczonych na dachach nie się wtedy nie zaklnąć...
Muszę jeszcze zaznaczyć, że opis ten wypacam na podstawie kolekcjonerskiej wersji PC, z która dostajemy dwa dodatki kod na bonus w grze, niestety nie mam pojęcia co nim jest bo po wpisaniu kodu nic się nie pojawiło, nie jestem nawet pewien czy on tam tak naprawdę jest.

Desmond czuję się nad wyraz dobrze w tej odsłonie serii nawet po tym co ujrzał pod koniec części pierwszej, przy pomocy jego kamratki z Abstergo, która okazuje się być Assassynem, udaje mu się uciec z siedziby firmy. Nie udaje mu się uzyskać wolności gdyż osłabieni konfliktem z templariuszami assasyni mają już, co do niego plany, przy pomocy Animusa 2.0 chcą go wyszkolić w sztuce bycia zabójcą.



  • Florencja


Dołączona grafika


Giovanni Auditore de Firenze zamożny, cieszący się życiem mieszkaniec Florencji posiadający czwórkę dzieci, już wkrótce stracony za sprawą spisku na jego życie. Po schwytaniu go i osadzeniu w więzieniu informuje swego młodego syna Ezio, który o poranku broni imienia rodziny urządzając burdy na ulicy tylko po to żeby wieczorem skosztować kwiatu miłości okolicznych piękności, o tajnym pokoju w rodzinnej willi i tajemniczej skrzyni z równie tajemniczą zawartością. Ezio odnajduje tam list, dzięki któremu może ocalić ojca, jednak zostaje zdradzony przez jedynego człowieka, któremu mógł zaufać. Giovanni wraz z dwoma jego synami ginie, Ezio musi szybko dorosnąć, aby uratować matkę i siostrę pomaga mu w tym służka rodziny, przedstawiając go Paoli właścicielce prestiżowego burdelu ulokowanego w samym sercu Florencji, właśnie Paola wprowadzi naszego młodego bohatera w dorosłe życie i wskaże mu drogę ku zemście.

Graficznie AC2 prezentuję się bardzo dobrze, jednak czuć od niego konsolą a raczej jej ograniczeniami, modele nie są zbyt szczegółowe jednak dzięki teksturom wykonanym na bardzo dobrym poziomie wydają się o niebo lepsze. Postacie wykonane są o niebo lepiej, jednak nie rozumiem, dlaczego kolory ubrań (nawet podczas karnawału) są po prostu smutne i przytłumione, może wynika to z zastosowanego stylu graficznego, jednak przy wzorzystych ubraniach Ezio wyglądają nudno i nieciekawie. Nie wspomnę już o misjach, w których musimy śledzić nasze cele, gdzie te się rozglądają i w radosny sposób stwierdzają, że nie dostrzegają naszego przyszłego assassyna, mimo tego, że wygląda jak złoty aniołek zadźgnięty na czubek łysej choinki.


  • Monteriggioni


Dołączona grafika


Kiedy nasz młodzieniec trafia do Monteriggioni odnajduje tam swego wuja Mario, który to wprowadzi go w arkany walki bronią wszelaką, od mieczy, toporów, halabardów aż do widelców i łyzków. Wyjaśni także pochodzenie rodu Auditore i czym się zajmowali poprzez wieki, również wskaże Ezio ścieżkę, którą ma podążać i wyjawiając tajemnice Assassynów, podaruje mu również willo-twierdze w Monteriggione, gdzie ukryta jest spuścizna Altaira.
Willa w Monteriggione, oj nieszczęsna ta willa wszystko za sprawą systemu ekonomicznego w grze, ale po kolei. Teraz za ciężko zarobione, ukradzione, zdobyte pieniądze możemy zakupić oręż, zakuć się w zbroję lub wyremontować i przyozdobić naszą twierdzę, bo jak to każda twierdza w XV wieku służy jako atrakcja turystyczna a do brzydkiej twierdzy turyści nie przybędą, cóż nie skomentuje nawet tego faktu, ale obrazy i tak można kupić, bo gotówki brakować nam nie będzie. Brakować jej nie będzie, gdyż mniej więcej w 1/3 gry będziemy mieli nasza atrakcje turystyczną tak wyremontowaną, że japońscy turyści zostawią nam tyle mamony, że zakup najlepszego miecza w grze nie będzie stanowić problemu. Pyzatym system ten jest wprowadzony nieco na siłę, ponieważ kupujemy i tak coraz lepszy sprzęt i nie jest nam dane wybrać, który jest lepszy, bo nowy i tak będzie miał lepsze statystyki, najlepsze jest jednak to ze oręż, którego nie używamy podnosi wartość willi. Czyli kółko się zamyka i mamy coraz więcej kasy.

Poniżej możecie sobie obadać jak wyglądają zbroje dostępne w grze.

8.JPG 7.JPG 6.JPG 5.JPG 4.JPG



  • Toskania - San Gimignano


Dołączona grafika


Nic nie napisze o tej lokacji i co się tu dzieje, bo jest głupia i śmierdzi.

Ale można sobie powalczyć, powiem nawet więcej można użyć całej gamy maszyn śmierci, które zbudował dla nas sam Leonardo da Vinci, wzorując się na odzyskanych przez nas planach starej broni Assassynów. Dostajemy podwójne ukryte ostrze, teraz jesteśmy dwa razy bardziej fajni niż był Altair, zatrute ostrze (chodzą pogłoski, że trucizna uzyskiwana jest przez kamobodźańskie dziewice, które doją żaby), samąpałę tzn. samopała. tzn. pistolet oczywiście ukryty (bo assassyni mieli wszystko ukryte, ciekawe czy niektóre członki tez…), petardy dymne, nożyki do rzucania, mieczyki sztyleciki. Wszystko by było bardzo fajnie, ale Ubi postanowiło jeszcze bardziej sprzechuić Ezio i dodało mu takie ruchy, że żaden przeciwnik nie stanowi już dla nas wyzwania, ma to oczywiście swoje złe i dobre strony. Natomiast petardy dymne to już przesada otoczy cię pierdyliard wrogów rzucasz petardę wyjmujesz z ukrycia swoje tajemne ostrze (bez skojarzeń) i wbijasz je jak byk swe… rogi w niczego niespodziewających się wrogów.

I parę zrzucików.

11.JPG 10.JPG 12.JPG


  • Forli


Dołączona grafika


Zdaje mi się, że w podstawowej wersji w Forli się nic nie dzieje lub nawet nie ma tej lokacji w każdym razie spotykamy tutaj Cataline Sforze, chyba moją ulubiona postać w całej grze, po prostu nie da się nie śmiać z jej komentarzy podczas oblężenia Forli, nie będę się rozpisywać gdyż fabularnie ta lokacja praktycznie nic nie znaczy.
Misje poboczne są praktycznie takie same jak w pierwszej odsłonie parę znikeło trochę przybyło jednak generalnie wszystko jest na plus. Dodatkowe zadania zabójstw są tak skonstruowane, że można nie zauważyć, iż są w praktyce takie same. Podobnie sprawa się ma z bieganymi misjami, natomiast powiewem świeżości są misje gdzie musimy spuścić manto niewiernym małżonką. Kolejne zadanie stanowi przeszukiwanie grobów dawnych Assasynów co ma doprowadzić nas do sowitej nagrody, powiem że naprawdę warto, jeżeli chcemy możemy sobie także pozbierać ptasie piórka za co czeka nas nagroda w postaci młotka i pelerynki.


  • Wenecja


Dołączona grafika


Wenecja (nie dam linka o!) tutaj Ezio poznaje swoich ostatnich sprzymierzeńców tutaj ostatecznie staje się wojownikiem i prawdziwym Assassynem, tutaj poznaje swoje prawdziwe przeznaczenie, tutaj dowiaduje się o proroku… tutaj zaczyna się gra…
Wenecja jak dla mnie mogłaby stanowić oddzielną grę z masą dostępnych możliwości, od pływania poprzez latanie, przez wzięcie udziału w weneckim karnawale, nie wspominając już o tym, że jest po prostu wielka. Wenecja jako całość stanowi to co najbardziej zachwyciło mnie w Assassin’s Creed 2, pomijając oczywiście fabułę. Mowie tutaj o jej odwzorowaniu pierwszy raz w grze chodziłem i podziwiałem znajome miejsca jak most Rialto czy plac świetego Marka, odwzorowanie jest znakomite i co ciekawe bardzo dobrze miejsca te zostały wplecione w fabułę. Jeszcze większym plusem jest umiejscowienie w czasie osoby, które faktycznie pojawiały się w historii pojawiają się w grze, co więcej giną w latach, w których zginęli naprawdę, co za tym idzie Ezio się starzeje, jeżeli wierzyć dodatkowi pod koniec gry ma już 39 lat (poznajemy go kiedy ma lat 17), naprawdę widać jego fizyczne zmiany (między innymi pojawia się owłosienie w różnych ciekawych miejscach).

k12.JPG



  • Watykan


(...)

Grafika: 8/10
Dźwięk: 8/10
Grywalność: 9,5/10
Możliwości: 9,5/10
Ogół: 9/10

wymagania sprzętowe: Core 2 Duo 2.6 GHz, 1.5 GB RAM, karta grafiki GeForce 8800 lub lepsza, 8 GB HDD, Windows XP/Vista/7 WYMAGANY STAŁY DOSTĘP DO INTERNETU!!!




  • 10
S&D stanowcze NIE precz z CS'em w COD'zie!!!!!!!!a na HC grają sami KAMPERZY i CZAIDUPY

#2 Bodziuuuu

Bodziuuuu

    Porucznik

  • Addicted
  • PipPipPipPipPipPip
  • 1 147 postów

Napisano 12 marca 2010 - 08:43

masz dumbassQ plusa, fajnie opisane, chociaz nie zmienia to faktu ze mi gra sie nie podoba :happy:
  • 0

#3 Owi

Owi

    Administrator

  • Head Admin
  • PipPipPipPipPipPipPipPipPipPip
  • 6 326 postów
  • Ską…d:Białystok

Napisano 12 marca 2010 - 09:01

takie recki powinne byc a nie 90% przepisane z gry online a potem 2 zdania od siebie
  • 0
Dołączona grafika

..."Umiesz liczyć - licz na siebie"...
Head Admin @ Tawerna-cs.org




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0