chciałem powiadomic o czymś, co dzisiaj zepsuło mi nastrój na nablizszy tydzień. Dnia 15.09.2008 w Wielkiej Brytanii na raka w wieku 63 lat zmarł genialny muzyk i niesamowity człowiek - Richard Wright. Klawiszowiec, wokalista i jeden ze współtwórców grupy Pink Floyd. Tacy muzycy jak on rodzą się raz na 150 lat... muzyka straciła dziś wielką osobstośc, a moje marzenie ujrzenia na żywo czwórki Gilmour, Waters, Mason, Wright nie spełni się.
Dzieki Rick za to ze byles i co zostawiles po sobie, pozdrawiam fanów Pink Floyd.
jako dodatek do postu zostawiam link do kawałka Wearing the inside out, autorstwa Richarda
http://pl.youtube.co...h?v=5wa1glyZYXs
enjoy [*]
Użytkownik ReV edytował ten post 15 września 2008 - 07:07