Święci z Bostonu
Małe info:
Gatunek: Sensacyjny
Reżyseria: Troy Duffy
Rok: 1999
Produkcja: Kanada, USA
Obsada:
Sean Patrick Flanery - Conner MacManus
Norman Reedus - Murphy MacManus
Willem Dafoe - Paul Smecker
David Della Rocco - Rocco
Billy Connolly - Il Duce
David Ferry - Detektyw Dolly
Brian Mahoney - Detektyw Duffy
Bob Marley - Detektyw Greenly
Richard Fitzpatrick - szef
William Young - ksiądz
Ron Jeremy - Vincenzo Lipazzi
Opis z filmweb.pl:
Obdarzeni irlandzkimi korzeniami bracia MacManus (Norman Reedus i Sean Patrick Flanery) to dwóch oryginałów, którzy na co dzień pracują w bostońskiej rzeźni. Mimo, że są wszechstronnie wykształceni (obaj mówią kilkoma językami) ta prosta praca sprawia im wiele przyjemności i w 100 % realizuje ich zawodowe ambicje. Niestety, pewnego piękna dnia w ich ulubionym barze pojawiają się agresywnie nastawieni przedstawiciele rosyjskiej mafii. Tyle tylko, że tym razem trafiła kosa na kamień... Po wykonaniu pierwszej "roboty" do MacManusów dociera, że Bóg wybrał ich na swoich aniołów, którzy mają zaprowadzić porządek na ulicach miasta. Uzbrojeni w gigantyczny arsenał, wyposażeni w żelazną wolę i determinację, nasi bohaterowie ze słowami modlitwy na ustach biorą się za oczyszczanie Bostonu z wszelkiej maści zbrodniarzy, morderców, gwałcicieli i handlarzy narkotyków. Jak sami mówią "Układ jest prosty - zły człowiek to martwy człowiek". Na ich drodze stają przedstawiciele mafii, bezlitosny morderca o wdzięcznej ksywie Il Duce (Billy Connolly) przypominający trochę Leona Zawodowca i z resztą używający tego samego kodeksu honorowego - "nie zabijam kobiet i dzieci", genialny agent FBI o homoseksualnych skłonnościach (Willem Dafoe) i wielu, wielu złoczyńców. I tak, zaczyna się Armageddon!
Ode mnie:
Film bardzo prosty w budowie - dwoje braci, którzy przez przypadek załatwili kilkoro ludzi z rosyjskiej mafii, zaczynają usuwać złych ludzi ze świata. Jednak ma to coś, co trzyma mnie w napięciu nawet podczas 21. oglądania tego filmu. Bardzo dobra rola Flanery'ego, filmowego brata Reedus'a także, jednak na łeb na szyję bije ich William Dafoe w swojej roli agenta FBI. Fenomenalnie zagrał lekko psychopatycznego specjalistę od zabójstw, oddał temu filmowi to, na co zasługuje.
Może nie potrafię przekazać Wam treści tego filmu, ale jedno mogę powiedzieć głośno - NA PRAWDĘ POLECAM!
+ ode mnie dla reżysera, oklaski się należą
[Film][Sensacyjny] Święci Z Bostonu
Rozpoczęty przez Amciek, sie 20 2009 09:52
5 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 20 sierpnia 2009 - 09:52
kiedyś wróce
_________________________________
DA BEST SYGNATURA EVAA
_________________________________
DA BEST SYGNATURA EVAA
#2
Napisano 20 sierpnia 2009 - 11:19
Film całkiem Fajny Polecam ;-))
#3
Napisano 21 sierpnia 2009 - 12:18
no film naprawdę dobry i godny polecenia
#4
Napisano 21 sierpnia 2009 - 12:42
Spoko filmik. Generalnie film akcji, ale nie typowe amerykanskie gowno z gatunku zabili go i uciekl z stifenem sigalem
Kto się c*pą urodził mężczyzną nie umrze
Nowy H@ Tawerny
Nowy H@ Tawerny
#5
Napisano 26 sierpnia 2009 - 08:29
tatuaze VERITAS i AEQUITAS na palcach spustowych najbardziej mnie rozbiły,plus akcja z sedesem rox
#6
Napisano 26 sierpnia 2009 - 08:37
bardzo fajny z ciekawym zakończeniem. Nietypowo bohater, który zabija jest pozytywem ^^