Zapewne znana wam afera w Infinity Ward, a zwłaszcza jej prawdopodobne powody spowodowała powstanie u mnie pytania "dokąd zmierza świat gier?"
Otóż 2 marca rano do siedziby IW wkroczyli uzbrojeni 'ochroniarze' w poszukiwaniu szefów studia Jasona Westa i Vince'a Zampelli. Nie udzielając pracownikom żadnych informacji przeszukali biura, po czym bez wyjaśnień opuścili je.
Obaj panowie zniknęli a na ich Facebooku pojawiły się informacje, że nie pracują już w IW. Jednocześnie Activision właściciel IW ogłosił że ich prawnicy prowadzą postępowanie przeciw tym panom z powodu 'niesubordynacji'.
Byli szefowie IW nie zamierzali jednak siedzieć cicho i odpowiedzieli pozwami przeciw Activision, które jak się okazało nie wypłaciło IW należnego wynagrodzenia za Modern Warfare 2. Chodzi o spore pieniądze, MW2 zarobiło ponad 1 miliard $, więc tantiemy dla twórców sięgają 36 milionów $.
Dodatkowo obaj szefowie IW mieli w kontraktach zagwarantowane prawo kontroli marki Modern Warfare, a zrywając je firma Activision próbuje ich tego prawa pozbawić. Zarzuty są poważne i mogą zagrozić przyszłości marki Modern Warfare.
Co było przyczyną tak nagłego i ostrego konfliktu? Narazie nie wiadomo, zapewne wyjdzie to na jaw w trakcie procesu sądowego.
Na podstawie różnych szczątkowych informacji można się tego domyślać. Otóż panowie Jason West i Vince Zampella chcieli większej samodzielności studia IW i możliwości decydowania nad czym będą pracować.
Należy przypomnieć, że studio IW powstało z pracowników studia 2015, które w ramach EA pracowało w 2002 nad grą Medal of Honor: Allied Assault. Wówczas byli oni przeciwni ograniczaniu przez EA ich kreatywności. EA żądało kolejnych części MoH, a oni chcieli zrobić coś innego. Odeszli i założyli Infinity Ward. I tak narodziło się Call of Duty. Studio zostało w międzyczasie zakupione przez Activision, które podobnie jak EA zmuszało ich do prac na kolejnymi częściami Modern Warfare.
Podobno studio IW było niechętne powstaniu MW2 w takiej formie jak tego żądało Activision. Szefowie IW nie chcieli realizować kolejnych części Modern Warfare, których żądało Activision i które miały się ukazywać w krótkich rocznych odstępach. Kolejna gra z serii Call of Duty miała się ukazać jeszcze w tym roku, a kolejne MW w następnym. Od jakiegoś czasu sytuacja między Activision, a IW była napięta, a przerodziła się w otwarty konflikt w momencie pojawienia się plotek o tajnych rozmowach między IW a EA na temat przejęcia biura.
Dodatkowo okazuje się, że Activision zamierza tworzyć na bazie Call of Duty, gry przygodowe, sieciowe shootery z elementami mikropłatności (perki i bronie za smsy) oraz być może MMO.
IW ma zajmować się wyłącznie tytułem Call of Duty, ale nie będzie jedyne. Ma powstawać równolegle kilka gier z serii w różnych wspomnianych wyżej formach. Szefem połączonych studiów, mającym się zająć wprowadzaniem marki Call of Duty na nowe rynki ma zostać człowiek, który dotychczas pracował w Procter & Gamble i Nestle.
Co z tego wynika?
Gry stały się wielkim biznesem. To już nie jest niszowa dziedzina, w której działają zapaleńcy. Obecnie gry takie jak Modern Warfare 2 czy GTA 4 zarabiają więcej niż jakiekolwiek filmy. Przychodem powyżej 1 miliarda $ może się pochwalić jedynie Avatar. GTA 4 z sumą 700 mil $ zarobionych w ciągu roku również plasuje się w absolutnej czołówce. Żaden inny film nigdy nie zbliżył się do tej kwoty. A weźmy pod uwagę że MW2 kosztowało 40mil $ a film Avatar ponad 100mil. Filmy są znacznie droższe niż gry, które zaczynają generować większe zyski.
Przemysł gier zaczyna być równie atrakcyjny dla wielkiego biznesu jak przemysł filmowy. Stąd się biorą naciski na twórców gier, aby ci tworzyli dużo i szybko. Pojawia się znany z filmów trend eksploatowania tematów do granic możliwości.
Przeciw temu, zdaje się, protestowali szefowie IW. Zależało im na jakości, a Activision jak każda wielka korporacja jest zainteresowane w ilości i przychodach.
Jak to wpłynie na świat gier? Nie widzę tego w jasnych barwach.
Afera w Infinity Ward
Rozpoczęty przez tyro, mar 19 2010 10:01
2 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 19 marca 2010 - 10:01
#2
Napisano 19 marca 2010 - 11:27
Co do kasy, to oczywiście największe przychody mają z gier na ps3 i xbox360, pcty to tylko mały procent tego wszystkiego, więc nie ma co się dziwić, że sporo fajnych tytułów wychodzi właśnie tylko na konsole. Microsoft zdecydował, że nawet Alan Awake nie wyjdzie na Pcty tylko na x360. W grach poprawiana jest tylko grafika, a tak po za tym są coraz mniej grywalne, single zazwyczaj trwa kilka godzin, multi żyje bardzo krótko, ale w sumie jak ma być inaczej? Coda robią co rok, wyjdzie nowa część i zostaje garstka ludzi grających w starsze wersje, Fifa czy PES wychodzą co rok dla kasy, zazwyczaj gówno się zmienia oprócz składów, a przecież mogli by wypuścić w końcu jedną, dobrą wersje i potem chętni mogli by ściągać jakieś pathe aktualizujące czy to składy czy inne gówno, 50-100-500mb pobrać w dzisiejszych czasach to nie problem, skoro ludzie ściągają gry ważące kilkakrotnie więcej. Oby Blizzard nie zepsuł starcrafta 2 A Activision i IW niech się pędzi, brak dedyków w mw2 to porażka, więcej się człowiek denerwuje jak pogra.
Użytkownik Bodziuuuu edytował ten post 19 marca 2010 - 11:29