Grosicki jest nieobliczalny. Oczywiscie ze czasami w pojedynke albo do spolki z Frankiem potrafil wygrac mecz, ale też zawalić x "setek" podczas jednego spotkania przez co nie bylo tak wesoło ;] Masz racje, wina leży po obu stronach, ale generalnie baardzo mało jest oficjalnych wypowiedzi Probierza, tylko "Kamil powiedział, że". To, że został wypchniety to bzdura - sam chciał odejść już przed sezonem, ale Aris nie miał kasy, a Jadze zależało na gotówce, a nie na ratach. Mógł nie przyjmować oferty z Turcji, czy ktos wierzy ze Probierz moglby nie wpuszczac do gry Grosika, ktory byl traktowany w BIałymstoku prawie jak Franek ? Jagiellonia zgodziła sie na transfer, bo obiecała, że po tej rundzie nie bedzie go blokowac. Zreszta nie wazne - odszedl i trzeba miec nadzieje, zeby znowu wszystkiego nie spieprzyl.
W kadrze bedzie rezerwowym. Chocby nie wiadomo ile strzelal w tej Turcji to i tak pierwszenstwo ma Peszko. Osobicie wkurza mnie wpychanie na sile zawodnikow Lecha do kadry, gowno mnie obchodzi ze byl trenerem w Poznaniu. Przeciez Wojtkowiak to tragedia, Arboleda - nie chce placzka w kadrze, ktory popelnia mase bledow, nawet w ostatnim meczu z Cracovia, Peszko gra w stylu Grosickiego, sa szybcy, nie boja sie gry 1 na 1, ale obaj też nie mają uderzenia. Kupisza to Franz potrafil skreslic po 10 minutach gry przy bronieniu wyniku.
Największe szanse na mistrza ma w tym momencie Wisła, bo po przerwie gra najrówniej. Jaga daje ciała, nie wiem czemu, może presja, media zrobiły swoje. Grosicki to jedno, ale ostatnie 20-30 minut w meczu z Lechia to była ta Jaga z jesieni, zamknela rywala pod wlasnym polem karnym i mysle, ze lepiej przegrac z Lechia i w koncu pojsc po rozum do glowy i troche odwagi, anizeli przejechac sie w arcywaznym meczu z Wisla czy Lechem. Zobaczymy jak to bedzie. Liga jest coraz ciekawsza, nie ma 2-3 drużyn które ciągle punktują rywali i mistrzostwo rozstrzyga się miedzy dwiema drużynami. Ten sezon pokazuje, że każda drużyna może ograć murowanego faworyta.
Użytkownik Bodziuuuu edytował ten post 14 marca 2011 - 02:51