16 odpowiedzi w tym temacie

[CappoDiTuttiCappi]

Więc tak, zapytanie moje jest takie czy mieliscie kiedys do czynienia ze złodziejami , albo czy bysliscie swiadkami kradziezy? Opowiem wam dzis swoj przypadek ktory spotkal mnie dzisiaj na moim osiedlu .Więc tak, zaczeło sie od tego ze siedzialem z ziomkami na mecie i zauwazylem podejrzanego goscia na parkingu ktory sie krecil ( on nas nie widzial bo siedzimy w ciemnym skwerku) . Podszledlem do niego,ale wyglądal albo udawal pijanego ze leje,no to sie wrocilem. Po godzinie patrze idzie ten sam gosc miedzy fury . Akurat tak sie zlozylo ze miedzy moje auto i mojego brata sobie podszedl, to mowie do braciaka chodz zobaczymy co on tam robi. Wiecie osiedlówa rozne typy sie kręcą. Podchodzimy do niego i sie pytam co tu robisz, po czym zerknelem na audi braciaka gdzie brakowalo kołpaków i na goscia z torbą co mial kołpaki przy sobie Moze minelo 5 sekund gdzie braciak go "wywrócił" i gosc lezal i go sobie kopalismy , po czym przybieglo jeszcze z kilka osob i tez go sobie kopało,za chwile byla karetka po goscia juz bez kołpakow. I psiarnia ktora pytala sie czy doszlo tutaj do bójki .. Morał z tego jest taki nie jestes u siebie na osiedlu to zostaw kołpaki hehe.Nie no a tak na powaznie to opowiadajcie swoje historyje xD

[wodny]

U mnie okradają ludzi notorycznie. Epicentrum tego znajduje sie na ulicy Wiejskiej.

[endo]

"gosc lezal i go sobie kopalismy" Pewnie się sam położył, bo był zmęczony Ja mam jedno story odnośnie kradziejstwa, ale to już jakiś czas temu było. Pojechałem sobie do sklepu rowerem (niedaleko mnie mam carrefoura) Wychodząc ze sklepu zaczepiło mnie rude ścierwo w żółtym dresie adasia... Chciał na początek 5zł, potem natomiast już żebym z nim za róg poszedł. Jako, że był ode mnie wyższy jakieś 20cm może to stwierdziłem, że mam przej**ane, no ale posiadałem rower xD Wyciąłem lotę, tak- tchórzostwo, no ale młodszy byłem. Co ciekawe, po jakimś czasie- kilka lat 3 czy 4, siedziałem sobie właśnie z kumplami na osiedlu na ławinie. Podchodzi jakiś typ i się wita ze wszystkimi; jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem tego samego typa Podając mi rękę plunąłem mu pod nogi ; ) Po czym było od razu: co jest k***a!? To się dowiedział co jest. Powiedziałem coś w stylu: "Próbowałeś mnie okraść jakiś czas temu, okradasz ludzi ze swojego osiedla cioto?! Wy*******aj, nie podam Ci ręki" Na tym się skończyło moje story z tym typem. Nie mogę się powstrzymać i opowiem jeszcze inny element historii tego typka. Otóż, po tym incydencie szedłem z 2 kumplami osiedlem i z daleka zobaczyliśmy 3 koksów w dresach i skórach, którzy nas pytali czy nie wiemy gdzie dokładnie mieszka taki "rudy", bo się szanownym panom naraził. Nie obchodzi mnie co z nim zrobili, ale oferowali nam za info o nim ciekawe "gadżety" Jak to się mówi, cokolwiek zrobisz, wróci to do Ciebie z potrójną siłą ; )


Moje story słabe w porównaniu do Twojego, ale wspomnienia są

[will]

mogłeś dzwonić to byśmy wpadli sobie pokopać też..

[Owi]

Po co mu były kołpaki z Poloneza?

[pChLa]

hahahahhaha n1 Owi

[abras]

Po co mu były kołpaki z Poloneza?

Ty sie nie dziw po mi za***ali 2 z malucha z przed centrum handlowego i to jeszcze przykrecane

[sk z3ro]

// AmCIEk
hahahahahhahaahahahahahahahahahahahahaha +1 ;D

Użytkownik Amciek edytował ten post 13 maja 2011 - 01:29

[ScaR]

Ja raz cała coca cole(o,5l) wypiłem koledze, ale nie wiem czy to podchodzi pod kradziejstwo ;/

[Amciek]

w podstawówce kiedyś starsi chcieli mi piłkę zabrać i nie oddać to powiedziałem, że mam wujka dyrektora i się zwinęli.. hehe owned

[ulti]

Sytuacja wyglądała tak. W gimnazjum był taki koleś który był wiecznie głodny i sępił kanapki od wszystkich. Na matmie kolega z ławki zabrał po cichu innemu plecak, podał mi, ja podałem dalej, później jeszcze 2 podania i plecak trafił do tego głodnego. Tamten wyciągną mu kanapki z plecaka i plecak wrócił tą samą drogą. Byłem tylko pośrednikiem więc nie wiem czy mogę sobie policzyć +1 do kradziejstwa :F
Jakby co to tamten mu zjadł te kanapki i dalej był głodny.

[Titallmighty]

taa wymierzyc sprawiedliwosc na miejscu:D ja tez bym tak zrobil:)
pozatym, kiedys gosciu podpinal se nowe radio w maluchu:D przychodzi gosciu i mowi: spoko wez se radio a ja se wezme kolka:D

[Zwierzak]

Po wielkiej kłótni w domu przeprowadziłem się do znajomego, który najmował mieszkanie, tam po jakimś czasie była impreza. Doszło do sytuacji, że jak klękałem przed kompem by przepiąć kabelki na głośniki jakiś debil do mnie podbił (podpity) i mi buta sprzedał na pysk aż mnie odrzuciło potem zaczął mnie kopać, niefortunnie się pozbierałem i po 4 strzałach na jego twarzyczkę rozdzielili nas niestety. Dzień po tym szedłem z kumplem do tesco po browar (trochę obolały po tych kopach) no i kumpel kończył palić a tu wyszło 5 takich se chłopków i dymią żebyśmy z komórek wyskakiwali, no to cóż nie pozostało nam nic innego jak odwrót i rura w długą, a Ci za nami, no to poszedł szybki telefon do znajomego. Okazało się, że wracał z imprezy z kumplami i byli całkiem niedaleko. No to zatrzymaliśmy się i na nich, rozpętała się bitka. Jeden sk***iel cwaniak z kastetem, więc trochę bolało (ja rozcięta głowa, kumpel guz na głowie), no ale minęły 2 minuty jak podjechał wóz a tam 4 naszych wysiada, miny tych 5 były na zasadzie "o Ku*** " i zaczęli spierdzielać, no to my za nimi. Kilku dopadliśmy i zafundowaliśmy im love story Więcej ich nikt tu nie widział Minusy? Tomografia głowy na szczęście refundowana przez ten zakichany kraj

Użytkownik Zwierzak edytował ten post 14 maja 2011 - 01:46

[Bodziuuuu]

Jaka organizacja, ucieczka, potem telefon, obok przechodza koledzy, potem jeszcze wyskakuja z samochodu.

Lepsze historie są na yafud'dzie ;]

[Omay]

a mi kiedyś ukradli rower który dostałem na komunie! z balkonu!

[maRRo]

Kiedyś z kumplami wracałem z imprezy (było nas 3) na dobrej bani, podbiło do nas 2 koksow i wyskakiwać z kasy. ja sie tylko papatrzylem na kumpla, potem na nich "ch*j wam w d*pę" i w długą...i wszystko było by pięknie jakby nie 1 kolega który ledwo szedł a co dopiero mowa o bieganiu, złapali go no i nie moglismy go zostawić wiec sie wrocilismy. Kolesie chcieli kase na fajki, mieli pecha bo udało im się uskrobać 5 zl od nas 3 niezbyt zadowoleni ale sobie poszli

[will]

ja siedze całe życie przy kompie więc nie miałem żadnych przygód takich no chyba, że zhajkerowane konto w tibji sie liczy to tak mnie okradli raz