Nie Nam Afryka Pisana.
#1
Napisano 28 marca 2009 - 08:20
Mecz rozpoczął się o 18.15 na Windsor Park w Belfaście, stolicy Irlandii Płn. . Do tego meczu podchodzimy optymistycznie naśmiewając się w prasie z wyspiarzy. Ich taktyka "Kick and rush" zdała egzamin znakomicie, ale po kolei.
Rozpoczynamy w ustawieniu : Boruc - Wawrzyniak, Żewłakow, Dudka, Wasilewski - Krzynówek, M.Lewandowski, Bandrowski, R.Lewandowski - Roger - Jeleń.
Rzuca się w oczy brak Kuby, Garguły i Brożka, ale wydawać by się mogło, że zmiennicy na podobnym poziomie.
Ostre słońce, pierwsza połowa promienie prosto w oczy Polaków. Pierwsze 10 minut - trzy masakryczne błędy naszej defensywy. Ten trzeci okazał się feralny w skutkach - nieporozumienie Wawrzyniaka i Boruca (oślepiony słońcem) - gol Finney'a. Obraz meczu wiele się nie zmienił, graliśmy swoją padakę nie stwarzając żadnej sytuacji. 32 minuta piękne prostopadłe podanie Rogera do Irka Jelenia, ten nie będąc na pozycji spalonej pokonuje Marka Taylora - bramkarza Irlandii Północnej i Birmingham. Do przerwy nic już się nie wydarzyło. Na drugą odsłonę wychodzimy z wiarą, wywiad z graczem Auxerre - Jeleniem napawa optymizmem : "Będzie lepiej - gramy z wiatrem". Szybko na nasze głowy zostaje wylany kubeł zimnej wody - pierwszy rzut rożny wyspiarzy w meczu - bramka Evansa. Polska co na to? Nic... Bez koncepcji, bez wiary, bez dokładności. Błaszczykowski, szansa na cud? Wchodzi w 60 minucie i w sumie tyle w tym meczu było go widać. Oszczędzał się, grał zachowawczo, żadnego rajdu przez pół godziny. 2 minuty po wejściu gracza BVB - kuriozalna sytuacja, nasz kapitan, Żewłakow podaje piłke do Boruca, ta podskakuje od kępki wyrwanej murawy i ... przelatuje nad nogą Holy Goalie (tak nazywany jest Boruc w Glasgow). Obraz gry nieco się zmienia tylko dlatego, że Irlandczycy przeszli do całkowitej obrony. Wejście Saganowskiego w 71 minucie ożywia naszą grę. Pare wrzutek, bezskutecznych. W końcu doliczony czas gry i piękny szczupak Sagana po wrzutce lewego obrońcy Kończynek z Aten.
Podsumowując - może i murawa była nierówna, może słońce świeciło mocno - ale przecież obie drużyny miały takie same warunki! Na plus można zapisać tylko grę R.Lewandowskiego, Jelenia i Saganowskiego - walczyli ambitnie, ale partnerzy z kadry nie dostosowali się do ich poziomu.
Zachęcam do kulturalnej dyskusji w temacie.
#2
Napisano 28 marca 2009 - 08:29
#3
Napisano 28 marca 2009 - 08:32
Boruc to kompletene zero. 1 bramka - taki blad, ze komedia, jak juz sie wychodzi to trzeba isc do konca, a nie sie cofac. To najgorszy blad bramkarza. Ale o tym mozna jeszcze zapomniec, kazdemu sie zdarza. Ale kolejne jego akcje to komedia. Popatrzcie na powtórke 3 bramki. Kopał to od niechcenia, jakby miał wszystko w d*pie. Gośc albo byl pijany, albo sprzedal mecz. Po meczu mowia ze jest w slabej formie psychicznej. To po jaka cholere Benhaker go wystawia ? Przed samym meczem powiedzialem tylko, ze problemy Fabianskiego to ostra lipa. Co robi jeszcze w reprezentacji Krzynowek ? Przeciez on juz od x meczu gówno robi. Doslownie gówno. Zewłakow rozgrywal pilke ? Kolejny juz dawno powinien wyleciec, ile mozna na to patrzec. Tyle kiksow w 1 meczu, to San Marino bedzie mialo w calych eliminacjach.
Benhaker tez dobry cfffaniak. Ma tez juz wszystko w d*pie, wie ze wyleci po tym meczu, bo go do tego Feyenordu nie puscili. Niech sie ciagnie.
Irlandia grala jak amatorzy, a nasi po prostu gowno grali. Za co biora pieniadze ? Obrona i 2 linia nawet nie potrafila sobie podawac dokladnie pilki.
Szkoda cokolwiek wiecej pisac, niech Boruc lepiej wytrzezwieje, albo idzie sie napic za sprzedane pieniadze.
#5
Napisano 28 marca 2009 - 10:09
#6
Napisano 05 września 2009 - 09:53
nie ma po co zakładac nowego teamtu, bo ten pasuje najlepiej. Naprawde szkoda tego(meczu jesiennego of kors) meczu. Choc zagrali padline i 10 kilo mułu to powinnismy na 'miętko' ich pojechac, tylko zabrakło szczęscia. Dobry mecz Rogera. Przyzwoity Smolarka reszta słabo. Ktoś powie że Brożek cos grał. ale on ma strzelac bramki tak jak Robek Lewandowski. Choc Robert dużo zamieszania wniósł do gry i chwała mu za to. Ogólnie rzecz biorąc mamy w polskim meczu emocje, ale bez happy endu. Równie dobrze mogliśmy przegrac to i wtedy nagonka na każdego byłaby. O Leo napisze krótko, ze to znakomity trener ale w parę dni przestawić mózgi z wypocin polskich trenerów a jego słow to piłkarze nie potrafią. Oni muszą dostać po d*pie za przeproszeniem aby zaczeli biegać. Kibice dla mnie byli wieeelkim rozczarowaniem. Pierwszy raz. Jeśli oni przychodzą buczec podczas meczu to niech idą na polskie kurniku i pobuczą na swoich grajków. W ogóle co to za zachowanie jak Zewłakow mówi cos przez mikrofon o Wasylu a kibice mają go w d*pie i buczą bo zaraz ma byc hymn Iralndii. Jakbyśmy mieli szczęscie to dzis bym poszedł spać zadowolny a teraz wielkie rozczarowanie.
Użytkownik rapol edytował ten post 05 września 2009 - 10:05
#7
Napisano 05 września 2009 - 11:07
W 2 było łatwiej, Irlandia nie wiem czemu totalnie odpuściła i dali się zepchnąć na własne pole oddając tyle boiska Polakom. Błaszczykowski - zagrał naprawde słabo, sami widzieliśmy na lewym skrzydle chłopaki szli do przodu, a Błaszczykowski - albo źle przyjął, albo w głupi sposób stracił, albo cofał piłke do tyłu. Dobra zmiana Lewandowskiego i Smolarka no i Roger po raz kolejny zagrał dosyć dobry mecz, szkoda, że jego strzał nie wszedł w tej końcówce. No nic, teraz trzeba czekać na mecze rywali i zdobywać komplety punktów.
btw ile to już Boruc puścił goli miedzy nogami ?
Użytkownik Bodziuuuu edytował ten post 05 września 2009 - 11:07
#8
Napisano 06 września 2009 - 08:59
#9
Napisano 06 września 2009 - 09:39
Może krótko o meczu:
Pierwsza połowa jakoś taka przespana przez polaków mecz grany na stojąco, irlandczycy szybko radzili sobie z naszymi powolnymi atakami, kilka razy stworzyli zagrożenie pod naszą bramką, co w końcu przyniosło im efekt w postaci bramki. Po stracie gola nasi wyraźnie się obudzili i Obraniak oddał 2 groźne strzały jeden głową z lini bramkowej wybił obrońca a drugi instynktownie obronił bramkarz.
Druga połowa już troche lepsza przegrywamy , więc logiczne jest to ze powinnismy atakowac i stwarzać sytuacje. Wejscie smolarka i lewandowskiego ożywiło troche grę, na nasze szczęście irlandczycy nie wykorzystali swoich sytuacji, bo bylo by po meczu. Nasze ataki wkońcu przyniosły efekt w postaci bramki. Jednak bramka dosyć przypadkowa, irlandczycy sami wbili sobie piłke do siatki. Później było jeszcze kilka akcji w tym strzał rogera jednak nie przyniosło to efektu i mecz zakończył się remisem 1:1 co praktycznie przekreśla nasze szanse na awans.
Przed meczem były wielkie obietnice , że te mecze będa zagrane dla Marcina Wasilewskiego , który uległ bolesnej kontuzji. Jednak wyszło tak jak zawsze czyli słabo , dla naszych był to taki mecz z nożem na gardle i nasi nie wytrzymali presji, brakowało świerzości, szybkości.
Już na samym początku zdziwiła mnie troche taktyka , mecz musieliśmy wygrać a zaczynamy w ustawieniu z jednym napastnikiem, przy grze irlandczykow glownie nastawionych na wywiezienie chociaz punktu z polski. To my powinniśmy atakowac a wygladalo to tak jak by nam wogole na zdobyciu gola nie zalezalo.
Kolejna dziwna rzecz to krzynówek na lewej obronie, juz w meczu z grecja nie grał tam dobrze, to jest nominalny lewy pomocnik i powinien tam grać a nie na obronie. Za to na ławce siedzi Garncarczyk obecnie najlepszy lewy obrońca w polsce.
Zmiana Obraniaka w przerwie meczu , przypominaja mi sie mecze Lecha z Brugia w ktorym to stilic schodził, tak samo Obraniak 2 groźne strzały w pierwszej połowie chyba jedyne celne i zostaje zmieniony.
Błaszczykowski - kompletnie nie poznałem tego zawodnika , brak szybkości celności, nie wygrywał pojedynków 1 na 1 często tracił piłke.
Na wygranie tych 3 meczy co zostaly to poprostu z tą grą nie widze szans.Nie wyobrażam sobie zwycięstwa z Czechami , nie mowiąc juz o Słowacji, która gra bardzo dobrze. Leo to bardzo dobry trener , ale mam wrażenie, że nasza reprezentacja mu sie znudziła. Rapol i tutaj się z tobą nie zgodze , wcześniej jakoś umiał przyswoić naszym piłkarza swoje taktyki i grali dobry futbol kombinacyjny, a od kilku meczy widać ze brakuje świerzości założenia taktyczne nie sa prawie wogole realizowane, po cos on tam wkoncu jest...
#10
Napisano 06 września 2009 - 10:17
#11
Napisano 06 września 2009 - 10:23
"Ludovic Obraniak, który zagrał po raz drugi w reprezentacji, nie może zaliczyć meczu z Irlandią Północną w eliminacjach mistrzostw świata do udanych. Nie dość, że polscy piłkarze zremisowali w Chorzowie 1:1, to na dodatek pomocnik Lille został zmieniony już w przerwie.
Obraniak zaprzeczył, jakoby tym powodem były kłopoty zdrowotne (narzekał wcześniej na zbicie mięśnia)." źródło onet.pl
Użytkownik abras edytował ten post 06 września 2009 - 10:33
#12
Napisano 06 września 2009 - 12:19
#13
Napisano 06 września 2009 - 12:49
#14
Napisano 06 września 2009 - 01:30
Widzieliscie taktyke Irlandczykow? Odebranie pilki, jedno podanie i juz sa pod nasza bramka.
Nasi jak zwykle obudzili sie pod koniec meczu. Fartem wybronili strzal Obraniaka.