Broendby Kopenhaga - Legia Warszawa 1:1 (Farnerud k*, Iwański k)
Mecz rozpoczął się o 19.00. Faworyta spotkania nie było, ale jak mówili przed meczem zawodnicy Legii, że bramkowy remis im wystarczy. Można powiedzieć, że plan minimum wykonany. Mecz rozpoczął się w cieniu skandalu z kibicami. W dniu meczu wejściówki nie były sprzedawane i kibice, którzy licznie zgromadzili sie w Danii po prostu nie weszli na stadion. Podobno ITI zablokowało sprzedaż. Mecz rozpoczął się przewagą Duńczyków, lecz Legioniści dochodzili do głosu i w 5 minucie powinno być 1:0 dla Legii. Po tej akcji Broendy zaatakowało i w 14 minucie napastnik z Danii nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Jankiem Muchą. W 18 minucie to samo. Mucha górą. W 28 minucie Krohn-Delhi nie wykorzystał setki. Tym razem bramkarz Legii był bez szans, lecz fatalnie spudłował zawodnik z Danii. Legia podczas pół godzinnej grze nie istniała na boisku. Ogólnie to co obrońcy podawali do Iwańskiego, Rogera i Gizy to wszystko wracało pod pole karne i Duńczycy marnowali sytuacje. w 39 minucie. Wrzutka w pole karne Duńczyków, zamieszanie gdzie piłke przyjmuje piłke na 16 metrze, miał już przed sobą bramkarza i karny dla Legii. Karny słuszny. Do 11-stki podchodzi Iwański i mamy prowadzenie. Nie całe 5 min później powinna być 2 jedenastka w meczu, ale dla Broendy. Wojtek Szala ewidentnie odpychał napastnika. W doliczonym czasie gry powinno być 1:1, ale świetnie broniący Mucha nie dał złudzeń napastnikom. Do połowy 1:0.
Druga połowa zaczyna się od ataków Legionistów. Czyli przeciwnie jak pierwsza. W 47 minucie znakmoita parada Muszkina. W 50 minucie Piotrek Giza strzela w prosto bramkarza Duńczyków. w 55 minucie powinno być 2:0 dla Legii. Znakomite 'ciastko' Rogera i zawodnik.... Legii wybija piłka na piątke. Najprawdopodbniej to Piotrek Giza był, który zdjął futbolówke Mięcielowi. I to ostatnia akcja Legii. Broendby ruszyło do ataku. Legia próbowała rozgrywać w środku pola, ale przy presingu Duńczyków po prostu się gubili i tracili piłkę. Gra toczyła się na 1 połowie. 67 minuta- Cytuje relacje live " CO ZROBIŁ MUCHA!!! JAK ON TO ZROBIŁ???JAK ON POFRUNĄŁ!!!...", rzeczywiście Muszkin był w szczytoweej formie. Po prostu bronił WSZYSTKO co leciało w strone bramki. Do 73 min gra Legii wyglądała żałośnie. Obrońcy wybijali piłke byle do przodu i sprowokowali rzut karny, którego bez problemów na bamke zamienił Farnerud. Broendy zaatakowało pressingiem i tylko cud, że Legia ma Muche to stołeczna drużyna nie traciła bramek. W 79 minucie mogła Legia objąć prowadzenie, ale Szałachowski nie pomyślał mając przed sobą pusta bramke i spudłował z głowki. Ciężką piłke miał, ale przecież są też nogi!. 80 minuta. Nie będę cytował. Zaj**...tzn znakomita obrona Muchy z pomocą poprzeczki. W 83 minucie Mucha rzucił się pod stado nóg! Złapał piłke i został kopnięty przez Duńczyka. Poświęcił się dla drużyny. Na szczęście Legionistów bramkarz wrócil do gry i mógl ja kontynuować. W ostanich minutach to ataki Duńczyków. Na szczęście bez skuteczne.
Podsumowując.
Legia zagrała słaby mecz. Kiedy przeciwnicy 'odstawili noge' ( początek 2 połowy) to grali koncertowo. Podanie, podanie i strzał. Kiedy był pressing... po prostu sie gubili i Duńczycy mieli mnóstwo setek - żadnej nie wykorzystali. Mucha udowodnił swoją posade w bramce Słowacji i my kibice powinniśmy się cieszyć, że w lidze mamy takich zawodników. Legia z tą grą co pokazała dziś nie ma co szukać w rewanżu. Jak podejdą do reważnu z nastawieniem wojny to ja jestem spokojny o wynik. Uwierzcie mi. Zagrali słabo- ale umiejętności mają.. i to spore.
Fredrikstad - Lech Poznań 1:6 (Borges , Wilk, Arboleda x2, Lewandowki, Peszko, Bandrowski)
Fanatastyczny mecz Lecha. Wykorzystali swoje doświadczenie i zmiażdzyli Norwegów. Podobno gra Lecha przypominała była podobna co za kadencji Franciszka Smudy. Jeśli ktoś oglądał mecz to niech napisze relacje
Polonia Warszawa - NAC Breda 0:1 (Kwakman)
Wzorując się na onecie i komantarzu audio z meczu spróbuje coś naskrobać.
Mecz miał jednego faworyta. Wynik wskazuje na to, że faworyt musiał się namęczyć aby mieć to zwycięstwo. Poloniści mieli swoję szanse, także miała je Breda. Świetny mecz rozegrali Przyrowski i Jodłowiec. Czyli Holendrzy dominowali w meczu. W ostatnich minutach poleciał komentarz na stronce Polonii, ze w tej chwili "warszawiacy" bronią wyniku a nie atakują. A przegrywali, lecz.... w ostaniej minucie sędzie nie podyktował rzutu karnego dla Polonii. Nie widziałem, nie oceniam, ale komentator strasznie był oburzozny, że Polonia została bez 11-stki.
Podumownie:
Legia - próbowali atakować, ale w tym meczu byli po prostu gorsi.
Lech - atakowali i to skutecznie
Polonia - przeszkadzali przeciwnikowi i czekali na kontre i mogło wyjśc im to na dobre.
------------------
W LE ( ogólnie)
Sensacji nie było, lecz remis Austri Wiedeń z Nowym Sadem bukmacherzy przyjeli ze spokojem.
Użytkownik rapol edytował ten post 30 lipca 2009 - 09:04