Witam. Jako że ostatnio miałem okazje grać w tą gre postanowiłem dać tutaj jej recenzje. Najpierw moje odczucia po pierwszej grze. A więc byłem zesrany jak rzadko ;/ Gra idealna dla rodziców których dzieci ciągle tylko grają Można tą grą b. łatwo zniechęcić do zbliżania się do komputera a nawet do wychodzenia z domu
Teraz recenzja gry:
F.E.A.R. 2: Project Origin ( informacje zaczerpniete z: http://www.gry-onlin...020.asp?ID=5325 )
Wygląd gry co do poprzednich wersji jest ładniejszy, kolorów jest dużo więcej ale krwi oraz strasznych akcji nie brakuje.
W F.E.A.R. 2: Project Origin gracz nie wciela się w członka drużyny F.E.A.R. (wskutek długotrwałych problemów z pozyskaniem licencji, jednostka ta została całkowicie pominięta w fabule gry), ale obejmuje kontrolę nad jednym z komandosów oddziału Delta – Michaelem Becketem, który wraz ze swoimi kompanami wyrusza z misją aresztowania Genevieve Aristide. Szefowa koncernu Armacham ma zostać ujęta za nadzór nad eksperymentami, które doprowadziły do kryzysu w Auburn. Proste, wydawałoby się, zadanie znacznie się komplikuje, gdy siły specjalne napotykają w budynku żołnierzy pułkownika Vaneka, przebywających tam z bliżej nieokreślonych powodów. Niedługo potem miastem wstrząsa wybuch nuklearny, sprawiając, że jego spora część zamienia się w kompletną ruinę.
Olbrzymia eksplozja sugeruje, że właściwa rozgrywka rozpoczyna się jeszcze przed zakończeniem pierwszej gry z serii F.E.A.R. i tak jest w istocie. Autorzy całkowicie pominęli żenujące rozszerzenia przygotowane przez firmę Timegate Studios i sami postanowili dopisać kolejny epizod do opowieści o Almie. Mała dziewczynka, ofiara nieetycznych eksperymentów koncernu Armacham, po raz kolejny da się graczom we znaki i będzie prześladować naszego podopiecznego z powodów, o których w tym miejscu napisać nie mogę, gdyż są one jedną z istotniejszych kwestii pogmatwanego wątku fabularnego.
Produkt został zaprojektowany w taki sposób, by mogli cieszyć się nim wszyscy chętni, również Ci, którzy nie mieli wcześniej do czynienia z pierwowzorem. Co prawda znajomość wydarzeń z pierwszej części gry znacznie ułatwia zrozumienie całości, ale nie jest ona w żadnym stopniu konieczna. Michael Becket nie ma zielonego pojęcia, kim jest Alma, skąd się wzięła i dlaczego dokonuje takiego spustoszenia. Nasz dzielny komandos dowiaduje się wszystkiego, czytając teksty zapisane na specjalnych nośnikach (zastąpiły one wiadomości z automatycznych sekretarek), a także z komunikatów wygłaszanych przez towarzyszy, którzy kontaktują się z nim drogą radiową – dodajmy, że odbywa się to znacznie częściej niż poprzednio, co eliminuje uczucie totalnego wyobcowania, charakterystyczne dla „jedynki”.
Choć pod wieloma względami gra przypomina swój pamiętny pierwowzór, tak naprawdę F.E.A.R. 2 to zupełnie nowa jakość. Amerykanie wzięli sobie do serca krytyczne uwagi recenzentów i fanów, bo niemal wszystkie elementy, do których można było mieć jakieś zastrzeżenia w poprzednich odsłonach cyklu, zostały w Project Origin zmodyfikowane. Teraz nikt nie powinien krzyczeć, że kampania dla jednego gracza jest monotonna i na dłuższą metę nudna. Nikt nie przyczepi się też do szaroburej konwencji, bo produkt od początku zaskakuje żywą kolorystyką, która w żadnym stopniu nie psuje klaustrofobicznego, ciężkiego klimatu, czego niektórzy miłośnicy serii F.E.A.R. tak bardzo się obawiali. Zresztą, rozmaitych zmian jest znacznie więcej.
Moja ocena: 10/10
Link do recenzji video: http://www.youtube.c...h?v=dD79nmJO_UI
Źródło: http://www.gry-onlin...020.asp?ID=5325
Użytkownik BaSior edytował ten post 21 lutego 2010 - 04:31