Wyprawa Kreteka do Nether
#1
Napisano 05 września 2012 - 06:31
Postanowił odwiedzić wioskę i zobaczyć co się dzieje w cywilizowanym świecie.
Niechąc tracić dwóch dni na dotarcie do wioski szlakiem, postanowił skorzystać ze skrótu przez Nether.
Wbrew pozorom droga tamtędy jest dość bezpieczna, dzięki tunelowi, który swego czasu wykonał.
Wrota piekielne znajdowały się w podziemiach zamku, więc nawet nie musiał z niego wychodzić.
image01.jpg 28,29 KB 38 Ilość pobrań
Nie brał ze sobą zapasów jedzenia poza kilkoma kawałkami arbuza, był przekonany, że nastepną noc spędzi w swoim domu na bagnach obok wioski. Jedzenia tam miał pod dostatkiem.
Jak przypuszczał droga przez Nether była spokojna. Oprócz kilku PigZombie strzegących portalu, nie spotkał nawet ghasta, który zwykle pilnuje portalu do wioski.
image02.jpg 97,72 KB 45 Ilość pobrań image03.jpg 92,08 KB 40 Ilość pobrań image04.jpg 82,49 KB 36 Ilość pobrań
W ostatniej chwili przed przejściem do wioski, obok portalu zobaczył tabliczkę z napisem "Do zamku Art".
image05.jpg 75,66 KB 39 Ilość pobrań
Natychmiast zmienił zamiary i skierował się w tamtą stronę. Spodziewał się znależć niedaleko portal do zamku, lecz podążając za pochodniami oraz śladami wytyczonej scieżki, coraz bardziej oddalał się od portalu wioski.
image06.jpg 35,18 KB 37 Ilość pobrań image07.jpg 21,49 KB 33 Ilość pobrań
W końcu stwierdził, że prawdopodobnie zmylił drogę, bo niemożliwe jest, aby zamek Atrotha byl aż tak daleko.
Kretek doskonale wiedział, że odległości w Nether są 8 razy mniejsze niż w realnym świecie. To znaczy, że jeśli znajdował się w odległości 400 bloków od centrum to gdyby teraz zrobił portal do świata, to wylądowałby na 3200 bloku. Był pewien, że zamek Atrotha jest blizej.
Jednakże natura odkrywcy popychała Kreteka dalej, zwłaszcza po wejściu na ścieżkę zbudowaną przez kogoś wysoko nad morzem lawy. Pokusa sprawdzenia co jest na końcu tej tajemniczej ścieżki, była silniejsza niż zdrowy rozsądek. Ktoś ją zbudował, w jakimś celu. Kretek nigdy nie mógł zapanować nad pokusą zobaczenia, co jest za następnym wzgórzem, czy kolejnym morzem. Dlatego jego zamek znajduje się tak daleko od wioski.
image08.jpg 38,74 KB 37 Ilość pobrań image09.jpg 23,46 KB 44 Ilość pobrań
Niestety ścieżka nagle się urwała w odległości ok. 600 bloków od centrum. Kretek stanął na końcu ścieżki wysoko nad morzem lawy, zastanawiając się przez chwilę, co dalej.
Rozejrzawszy się wokół, zobaczył we mgle zarysy ruin piekielnych. Nie miał przy sobie materiałów budowlanych, prócz niecałego pół staka bloków netherracka, które przypadkiem zdobył po drodze. Nie mógł więc zbudować ścieżki dalej do jakiegoś wzgórza piekielnego.
Cofnął się nieco ścieżką i stwierdził, że być może ta ilość wystarczy na zbudowanie ścieżki do końca mostu fortecy piekielnej.
Faktycznie koniec tak zbudowanej ścieżki sięgnął mostu. Było dość wysoko, ale Kretek stwierdził, że jest duże prawdopodobieństwo przeżycia skoku.
image10.jpg 91,95 KB 44 Ilość pobrań
Skoczył...
cdn..
#2
Napisano 05 września 2012 - 09:02
Nie zaszedł zbyt daleko piekielnym mostem, a jego uwagę zwróciło migające światełko na szczycie schodków opodal, a chwilę potem pojawił się tam dziwny stwór, jakby sklecony byle jak ze złotych patyków, na dodatek unoszący się w powietrzu.
image11.jpg 19,2 KB 24 Ilość pobrań
Po chwili pojawiły sie następne i kretek zrozumiał - spawner Blaze'ów. Szybko przekonał się, że należy wziąć nogi za pas, gdy trafił go ognisty pocisk.
image14.jpg 12,53 KB 28 Ilość pobrań image15.jpg 21,74 KB 26 Ilość pobrań
Kretek ukrył się w zakamarkach twierdzy i odczekał aż jego zdrowie wróci do normy. Chwilę się wahał co robić, ale słyszał wcześniej, że te potwory nie są trudne jeśli uda się podejść na wyciągnięcie miecza, poza tym ich rod'y są bardzo cenne i stanowią podstawę wielu eliksirów.
Miał przy sobie silnie zaklęty miecz z odrzutem, który wielokrotnie udowodnił swoją użyteczność w walkach z wszelkiego rodzaju potworami.
Kretek podbiegł szybko do spawnera, żeby ocenić mozliwości. Udało mu sie zabić jednego Blaze, ale wkrótce pojawiło się niezłe stadko i nie było szans na otwartym polu.
Niewiele myśląc, bo życie zbliżało się do nieuchronnego końca, Kretek wyciągnął zaklęty kilof i wykopał krótki, szeroki na 1 blok tunel, tuż u podstawy schodów. Zamiarem Kreteka było podkopanie się pod spawner i rozbicie go od spodu.
image12.jpg 15,24 KB 30 Ilość pobrań
Po chwili jednak, schowawszy się w tunelu, Kretek zrozumiał, że to doskonała kryjówka, która stwarza pewne możliwości. Zjadł nieco arbuza, odczekał chwilę, aż jego zdrowie zregeneruje się, po czym ostrożnie wychylił się z kryjówki. Całe stado blazów czekało w pobliżu. Zobaczyły go i zaczęły rzucać ognistymi kulami, ale nie były w stanie trafić go ukrytego w tunelu.
image13.jpg 16,16 KB 33 Ilość pobrań
Następne godziny upłynęły Kretekowi na zabawę w chowanego z głupimi blazami. Wychylał się, prowokował je, po czym ruszały w jego kierunku, ale do tunelu mogły wejść tylko pojedyńczo, gdzie natychmiast nadziewały sie na miecz Kreteka.
image16.jpg 37,88 KB 44 Ilość pobrań
Tym sposobem wkrótce Kretek miał pół staka blaze rodów. Niestety ciągła walka wyczerpała siły Kreteka, głód zaczął osiągać niebezpieczny poziom. Arrbuzy sie skończyły, a zdrowie było również w niezbyt dobrym stanie.
Kretek postanowił zakończyć walkę i wycofać się. Sprintem wyskoczył z kryjówki. Niestety sił nie starczyło na długo. wkrótce pociski blazów nadwyrężyły znacznie jego zdrowie. Ukrył się w pobliskim tunelu.
Wiedział, że potrzebuje materiałów, żeby zbudować wejście na ścieżkę, więc ukopał stack netherracka, oraz trochę materiału z którego zbudowana jest twierdza. Mógł się on przydać jako materiał wykończeniowy w zamku.
Po chwili Kretek zebrał się do ostatniego biegu w kierunku miejsca gdzie wcześniej wykonał skok ze ścieżki na most. Plan był taki, żeby szybko wspiąć się po netherraku do poziomu ścieżki i uciec poznaną wczesniej drogą.
Czas bowiem zaczynał grać rolę. Jedzenia nie było, a głód stawał się dokuczliwy. Kretek nie chciał zaczepiać pigzombie, które co prawda nadawały się do jedzenia w ostateczności, ale rozzłoszczone nie dałbyby uciec Kretekowi z Netheru.
Mniej więcej w tym czasie na przywatnym kanale Kreteka odezwał się Atroth.
Po chwili rozmowy Kretek wiedział, że zabłądził, bo wejście do zamku Atrotha było w innym miejscu.
Kretek na wszelki wypadek podał Atrothowi namiary na miejsce w którym się znajdował, oraz wskazówki dotyczące kryjówki pod spawnerem blazów i taktyki walki.
Atroth obiecał wyruszyć niezwłocznie do nether, na spotkanie z Kretekiem.
Kretek wktótce znalazł koniec mostu i koniec ścieżki w górze nad sobą. Zaczął budować wieżę i wspinać się po niej. Mniej wiecej w połowie wysokośći wieżę trafił piewszy pocisk. Dzięki zbroi skutki wybuchu nie były zbyt bolesne.
Ghast!
Kretek przyspieszył. Po chwili dotarł na koniec ścieżki.
-Jeszcze tylko skok na scieżkę i może się uda...
Drugi pocisk był celniejszy. Trafil w ścieżkę tuz przed Kretekiem, a siła odrzutu zepchnęła z niej Kreteka.
Spadł...
Spadając zdążył pomyśleć,
- żeby tylko nie w lawę.
Udało się trafić na koniec mostu. Niestety tym razem zdrowie Kreteka było nadwyrężone, a zbroja go nie ochroniła.
Ostatnim dźwiękiem jaki usłyszał, był trzask własnych kości łamanych przy uderzeniu w most,
Nastała czerwona ciemność...
image17.jpg 21,25 KB 38 Ilość pobrań
bogowie Nether nie chcieli jeszcze duszy Kreteka...
oszołomiony, wykończony, bez ekwipunku, obudził się we własnym łóżku...
#3
Napisano 05 września 2012 - 01:40
napisz ksiązke
#4
Napisano 05 września 2012 - 01:41
Znowu mam bana! No ja nie mogę! Trzymaj te diaxy, bo ja wychodzę! I walcie wszyscy się, wy głupie ścierwa, bo idę na lepszego serwa.
#5
Napisano 05 września 2012 - 01:44
Użytkownik Lugward edytował ten post 05 września 2012 - 01:46
#6
Napisano 05 września 2012 - 01:57
#7
Napisano 05 września 2012 - 02:44
Nie dało się ukryć że znajdował się daleko, ale postanowiłem wyruszyć na wyprawę z kilofem w ręku i małym zapasem chlebka.
Wykopanie tunelu nie stanowiło problemu ( diamentowy diax zawsze dobrze się spisywał) , lecz przed moimi oczami ukazały się duże skupiska jezior z lawy. W tym momencie na czat wyskoczyła informacje o nieszczęśliwym upadku Kretek-a z wysokości. Po krótkiej rozmowie dowiedziałem się o namiarze zdarzenia i prawdopodobnym miejscu utraconych rzeczy. Był to dodatkowy atut na wyprawę. Po wykopaniu tunelu miałem dość zapasu netherrack i postanowiłem że ominę wszystkie jeziora z lawy i wybuduje most.
Początek miałem super i już widziałem koniec mojej drogi gdy nagle trafiła mnie ognista kula. Spadłem z dość dużej wysokości . Obudziłem się w domu w łóżku . W duchu myślą że fart mnie nie opuścił, bo podczas tego krótkiego lotu trafiłem na mała wysepkę i moje wyposażenie było bezpieczne.
Postanowiłem powtórzyć drogę (drogę już znałem), udałem się jak najszybciej do portalu (nie w głowie mi były podstawowy ekwipunek) po przekroczeniu portalu tunel już czekał aby go pokonać. Tym razem postanowiłem poszukać drogi dołem i mieć nadzieje że trafie na swój inwentarz. Po krótkim poszukiwaniu natrafiłem na swoje miejsce upadku, ależ była moja radość gdy uzupełniłem pożywienie, gdyż po akrobacjach z 5 serduszkami i jedna kanką pożywienia nie zaszedł bym daleko.
Po odzyskaniu itemów postanowiłem poszukać miejsce w którym życie stracił Kretek.
Po dość długiej drodze i torze przeszkód w omijaniu ghastów byłem już bliski celu.
Moim oczom ukazało się most z netherowej cegły. I oczywiście było i jeziorko lawy.
Nie ma jak budowanie mostu pomyślałem sobie, ale tym razem byłem już ostrożny . Co parę postawionych bloków rozglądałem się czy akurat nie leci we mnie ognisty pocisk.
Dotarłem do mostu uffff , jeszcze tylko wspiąć się na odpowiednią wysokość co już nie stanowiło problemu. Moim oczom ukazał się dobytek Kretek-a .Pozbierałem i jak najszybciej postanowiłem zmienić lokalizację. Droga powrotna już nie stanowiła problemu. Postanowiłem oddać co do Kretek-a należy. Po odnalezieniu swojego portalu postanowiłem skorzystać już z wykopanych skrótów dostałem się do zamku Kretek-a . Pozostawiłem co nie moje i udałem się do swojego zamku : odpocząć snując w planach następne wyprawy w nieznane.
#8
Napisano 05 września 2012 - 05:39
Użytkownik Lugward edytował ten post 05 września 2012 - 05:40
#9
Napisano 05 września 2012 - 06:29
#10
Napisano 05 września 2012 - 06:33
#11
Napisano 05 września 2012 - 06:54
Torba jarania, litry alkoholu i stado panienek zwiewnym kroczkiem poruszających się po nowo położonych, dębowych panelach właściciela domu sprawiło, że dwójka podróżników czuła się jak w siódmym niebie. Kiedy wodny otworzył złotym kluczykiem barek, oczom Kreteka ukazały się szkła z najznakomitszymi trunkami tego świata: whisky, whiskey, miód pitny, czysta, piwo, wino z najsłodszych winogron Pandory, zapewne kosztowały majątek ale nie kasa była w tym momencie najważniejsza. Po paru chwilach butelki latały z ręki do ręki, a trunek uderzał o ścianki spragnionych gardzieli. I tak godziny nocy przeminęły w dosłownie parę sekund.
Rano nikt nie myślał o wstawaniu z miejsca, w którym kilka godzin wcześniej zasypiał. Pierwszym odważnym stał się wodny i nie był to jego głupi pomysł. Niestety zbyt głośny obieg Ziemi wokół Słońca sprawił, że jego zmysły stanęły dęba w chwili zderzenia się rzeczywistości ze spokojnymi myślami. Wstał, przetarł twarz, ziewnął parę razy i wyszedł do salonu, sprawdzić jak się trzyma jego nowy 70calowy telewizor z plazmą. Niestety nie znalazł go na swoim miejscu, a 20 metrów od domku. Tak przynajmniej oszacował, stojąc na swoim tarasie, na pierwszym piętrze. Odwrócił się szybko na pięcie i postarał o tym nie myśleć dłużej. Wszedł do kuchni, a tam spotkał na krześle Atrotha w pozycji siedzącej- stabilnej.
-k**wa, no nie.- Pomyślał wodny zjadając resztki pieczonego kurczaka. -Trzeba jakoś ogarnąć ten burdel, zanim kobieta wróci do domu. -Szeptał pod nosem.
Chwilę potem usłyszał walenie do drzwi. Kto do jasnej cholery może wbijać o tak wczesnej godzinie w życie prywatne człowieka? Wodny spojrzał na zegarek, była dokładnie 13:36.
-O k**wa mać!- Tym razem nie pomyślał, a wykrzyczał na całe gardło budząc ze snu Arta i Kreteka śpiącego na żyrandolu, który z hukiem wylądował na podłodze.
Kretek wstał, poprawił okulary, uśmiechnął się do wodnego i jak długi runął na plecach, na środku salonu.
-Kochanie czy wszystko w porządku?!- zapytał się aksamitny głos kobiety, stojącej za drzwiami domu. -Proszę otwórz mi, bo znów zostawiłam klucze w swoim gabinecie.-
Wodny czuł jak resztki świadomości odpływają z jego umysłu. Cała jego cera stała sino blada, a na karku pojawiły się kropelki potu.
-Już nie żyję...- parsknął i poszedł w ślady Kreteka...
Ps.: Panowie bardzo fajna historyjka, musiałem dodać swoje 5 groszy, przepraszam
#12
Napisano 06 września 2012 - 05:51
Sam kiedyś utknąłem w netherze ale udało mi się przeżyć.
HEROBRINE IS ALIVE REVENGE
http://gamingcrew.pl...825-eurobercik/ <--- Jeżeli ci się nudzi, zapraszam na mój profil, w którym zamieszczam opowiadania o naszym serwerze
#13
Napisano 06 września 2012 - 06:08
#14
Napisano 06 września 2012 - 06:31
Kretek ocknął się gdy jakiś błysk przeleciał obok z hukiem i roztrzaskał się tuż przy jego głowie.
Kretek pamięta jedynie szalejące wokół pioruny, jakiś straszliwy hałas -nie wiedział czy to krzyki przyjaciół czy ryk jakiegoś potwora, a może to tylko jemu huczało w głowie.
Jedyne co pamięta, to pełzanie..
Pełzł, byle dalej od tego co sie działo wokół
Pełzł, bo nie był w stanie podnieść się na nogi, zresztą bezpieczniej było trzymać się przy ziemi
Pełzł, mozolnie i powoli jak ślimak, bo nie był w stanie robić niczego szybciej,
Pełzł, w kierunku jakiegoś otworu, nie był w stanie ocenić czy to drzwi, czy dziura w ścianie, ale otwór był dla niego wówczas synonimem wolności.
Pełzł, choć wokół szalała burza wydarzeń, coś latało, uderzało, wyło...
Wypełzł na zewnątrz...
Zrobiło się nieco ciszej...
Po kolejnej wydawałoby się wieczności, dopełzł do jakiejś przeszkody, nie był w stanie ocenić co to, gdyż jego umysł pracował z wydajnością kilku myśli na wieczność.
Bez zastanowienia Kretek zaczął rozgrzebywać dirt pod sobą
jeden blok..... wieczność...
drugi blok..... wieczność...
trzeci blok.....
Kretek wpełzł do tak wykonanej dziury...
ostatkiem sił zakrył otwór nad sobą blokiem dirta...
nastała ciemność, cisza... choć z oddali dochodziły stłumione dźwięki, ale nie były już tak groźne..
Kretek poczuł się bezpiecznie i odpłynął....
#15
Napisano 06 września 2012 - 01:41
HEROBRINE IS ALIVE REVENGE
http://gamingcrew.pl...825-eurobercik/ <--- Jeżeli ci się nudzi, zapraszam na mój profil, w którym zamieszczam opowiadania o naszym serwerze
#16
Napisano 06 września 2012 - 02:53
ok juz wiem co z kretkiem ale nadal nie wiem co z resztą
ok juz wiem co z kretkiem ale nadal nie wiem co z resztą
#17
Napisano 06 września 2012 - 02:55
#18
Napisano 06 września 2012 - 04:47
Haha.... Dokładnie Czekamy!..Po co książki,dzwońcie do TVP z propozycją serialu :S
Synek? Bo Jak Ja Cie Dirtolne To Cie Gravel Zasypie!