Postanowił odwiedzić wioskę i zobaczyć co się dzieje w cywilizowanym świecie.
Niechąc tracić dwóch dni na dotarcie do wioski szlakiem, postanowił skorzystać ze skrótu przez Nether.
Wbrew pozorom droga tamtędy jest dość bezpieczna, dzięki tunelowi, który swego czasu wykonał.
Wrota piekielne znajdowały się w podziemiach zamku, więc nawet nie musiał z niego wychodzić.

Nie brał ze sobą zapasów jedzenia poza kilkoma kawałkami arbuza, był przekonany, że nastepną noc spędzi w swoim domu na bagnach obok wioski. Jedzenia tam miał pod dostatkiem.
Jak przypuszczał droga przez Nether była spokojna. Oprócz kilku PigZombie strzegących portalu, nie spotkał nawet ghasta, który zwykle pilnuje portalu do wioski.



W ostatniej chwili przed przejściem do wioski, obok portalu zobaczył tabliczkę z napisem "Do zamku Art".

Natychmiast zmienił zamiary i skierował się w tamtą stronę. Spodziewał się znależć niedaleko portal do zamku, lecz podążając za pochodniami oraz śladami wytyczonej scieżki, coraz bardziej oddalał się od portalu wioski.


W końcu stwierdził, że prawdopodobnie zmylił drogę, bo niemożliwe jest, aby zamek Atrotha byl aż tak daleko.
Kretek doskonale wiedział, że odległości w Nether są 8 razy mniejsze niż w realnym świecie. To znaczy, że jeśli znajdował się w odległości 400 bloków od centrum to gdyby teraz zrobił portal do świata, to wylądowałby na 3200 bloku. Był pewien, że zamek Atrotha jest blizej.
Jednakże natura odkrywcy popychała Kreteka dalej, zwłaszcza po wejściu na ścieżkę zbudowaną przez kogoś wysoko nad morzem lawy. Pokusa sprawdzenia co jest na końcu tej tajemniczej ścieżki, była silniejsza niż zdrowy rozsądek. Ktoś ją zbudował, w jakimś celu. Kretek nigdy nie mógł zapanować nad pokusą zobaczenia, co jest za następnym wzgórzem, czy kolejnym morzem. Dlatego jego zamek znajduje się tak daleko od wioski.


Niestety ścieżka nagle się urwała w odległości ok. 600 bloków od centrum. Kretek stanął na końcu ścieżki wysoko nad morzem lawy, zastanawiając się przez chwilę, co dalej.
Rozejrzawszy się wokół, zobaczył we mgle zarysy ruin piekielnych. Nie miał przy sobie materiałów budowlanych, prócz niecałego pół staka bloków netherracka, które przypadkiem zdobył po drodze. Nie mógł więc zbudować ścieżki dalej do jakiegoś wzgórza piekielnego.
Cofnął się nieco ścieżką i stwierdził, że być może ta ilość wystarczy na zbudowanie ścieżki do końca mostu fortecy piekielnej.
Faktycznie koniec tak zbudowanej ścieżki sięgnął mostu. Było dość wysoko, ale Kretek stwierdził, że jest duże prawdopodobieństwo przeżycia skoku.

Skoczył...
cdn..