Fauler

Ortega Cartel- dwa słowa, które jeszcze do niedawna kojarzyły by się nam z nazwą jakiegoś Południowo Amerykańskiego związku przemytników i producentów kokainy. Wręcz przeciwnie, w tym przekazie nie ma mowy o chemii, jest to zespół w skład którego wchodzą Patr00 (bity oraz liryka) i Piter Pits (liryka), Polacy przebywający w Kanadzie na emigracji. Na swoim koncie mają już 5 płyt, lecz dopiero teraz postanowili wyjść z podziemia i dołączyć do grona najlepszych raperów i producentów w Asfalt Records. Ich najświeższe dzieło pt. „Lavorama” mocno uderzyło w polską scenę hip-hopową pod koniec wiosny, odnosząc spory sukces.

Album utrzymany jest w swoim jedynym i niepowtarzalnym klimacie, na który składa się wiele czynników. Przede wszystkim każdy kawałek jest to sesja w połowie freestyle’owa, zarówno słowa jak i bit lecą chłopakom prosto z głowy na kartke/MPC. Wszystko nagrywanie jest w ich własnym studio (3db) w godzinach nocnych, podczas których nie stronią od alkoholu… co w efekcie końcowym nadaję specyficzny, „brudny” charakter twórczości. Pomiędzy normalne kawałki wplecione zostały same bity i rozmaite skit’y, które wprowadzają humorystyczny akcent dla całego krążka. Na płycie usłyszeć możemy wielu gości m.in.  O.S.T.R., Mielzky, Tede, Spinache. Uwagę przykuwa sposób w jaki płyta została wydana, wspaniałe połączenie kolorów i unikalny format opakowania to zasługa 77cuts tzw. cichego członka Ortegii.

Od siebie dodam, że tą płytę trzeba czuć i jest to produkt, którego nie można porównywać z niczym innym. Brzmienie jest bardzo ciepłe i przyjemne. Naprawdę pozytywny krążek, uważam że jest to jedna z podstawowych pozycji w ówczesnym polskim H-H.
Gorąco zachęcam do kupna!