Skocz do zawartości


Zdjęcie

Very good jokes


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
196 odpowiedzi w tym temacie

#141 Magiczny Tapir

Magiczny Tapir

    Szeregowy

  • Novice
  • Pip
  • 16 postów

Napisano 26 czerwca 2010 - 07:33

 Nieeee... koledzy pomagają...  :(
  • 0

#142 B@rtAS

B@rtAS

    Sierżant

  • Oldie
  • PipPipPipPip
  • 331 postów
  • Ską…d:Mrągowo

Napisano 26 czerwca 2010 - 10:15

Nie wiem czy był tutaj, ale ten akurat żart wyjątkowo podoba mi się :D Nie wiem czy Wam przypadnie do gustu

W aptece stoi nieśmiały chłopak. Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:
- Co, pierwsza randka?
- Gorzej - odpowiada chłopak - pierwsza wizyta u mojej dziewczyny...
- Rozumiem - mówi aptekarz - masz tu prezerwatywę.
Chłopak się rozochocił:
- Panie, daj Pan dwie, jej Mama to podobno też fajna d*pa.
Po gościnę dziewczyna mówi do chłopaka:
- Gdybym wiedziała, że Ty jesteś taki niewychowany, cały wieczór nic nie powiedziałeś i patrzyłeś na podłogę, nigdy bym Ciebie nie zaprosiła.
- Gdybym wiedział ze twój ojciec jest aptekarzem, nigdy bym do Ciebie nie przyszedł !

Użytkownik B@rtAS edytował ten post 26 czerwca 2010 - 10:16

  • 0
Dołączona grafika
Dołączona grafika

#143 ScaR

ScaR

    Troll

  • Oldie
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 1 622 postów
  • Ską…d:Poznań

Napisano 27 czerwca 2010 - 02:01

Hahah :D

Nie dawaj takich kawalow bo kolega z postu wyzej wpadnie w kompleksy ;x
  • 0
Kto się c*pą urodził mężczyzną nie umrze

Dołączona grafika

Nowy H@ Tawerny :D
Dołączona grafika

#144 Strik3R

Strik3R

    Plutonowy

  • Recruit
  • PipPipPip
  • 121 postów

Napisano 27 czerwca 2010 - 03:38

Dwaj wiejscy idioci spotykają się na drodze. Jeden z nich trzyma w dłoni reklamówkę z napisem "kurczaki".
- Hej, jeśli odgadnę, ile niesiesz kurczaków, dasz mi jednego z nich?
- Jeżeli odgadniesz, to dam ci oba.
- No dobra. Hmm...pięć?
  • 0

#145 Zwierzak

Zwierzak

    Chorąży

  • Oldie
  • PipPipPipPipPip
  • 498 postów
  • Ską…d:Kraków

Napisano 05 sierpnia 2010 - 11:52

Nowy ksiądz był spięty, bo miał prowadzić swoją pierwszą mszę w parafii. Postanowił dodać do świętej wody kilka kropelek wódki, żeby się rozluźnić. I tak się stało. Czuł się wspaniale. Gdy po mszy wrócił do pokoju znalazł list:
Drogi Bracie, następnym razem dodaj kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki. A teraz słuchaj i zapamiętaj:
- Msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut;
- Jest 10 przykazań, a nie 12;
- Jest 12 apostołów, a nie 10;
- Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to "duże T";
- Na krzyżu jest Jezus, a nie Che Guevara;
- Jezusa ukrzyżowali, a nie zaj***i i to żydzi, a nie Indianie;
- Nie wolno na Judasza mówić "ten skur***";
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pi***;
- Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć "makarenę" i robić pociąg to przesada;
- Opłatki są dla wiernych, a nie jako deser do wina;
- Ten obok w "czerwonej sukni", to nie był transwestyta, to byłem ja - biskup;
- Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą, a nie k***;
- A na koniec mówi się "Bóg zapłać", a nie "ciao";
- Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "ku*** mać";
- Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla;
- Po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.
.........Amen!
  • 0

#146 endo

endo

    Porucznik

  • Moderator
  • PipPipPipPipPipPip
  • 1 142 postów

Napisano 06 sierpnia 2010 - 07:48

Futrzany- to już BYO! :P Ale kawał jest nieziemski :D
  • 0
Dołączona grafika

Dream As You'll Live Forever. Live As You'll Die Today.

Dołączona grafika

#147 sławomirovsky

sławomirovsky

    Plutonowy

  • Member
  • PipPipPip
  • 169 postów

Napisano 06 sierpnia 2010 - 11:03

hahaha, padłem :D
  • 0


#148 Amciek

Amciek

    Chorąży

  • Oldie
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 2 440 postów
  • Ską…d:zza NATu

Napisano 02 września 2010 - 04:33


W pewnej rodzinie było tak, że rodzice co dwa, trzy dni wyjeżdżali do znajomych na noc, wiec jedyny syn miał cala
chatę wolna przez cały wieczór i noc. Wiec skwapliwie z tego korzystał sprowadzając sobie swoja dziewczynę i razem figlowali korzystając z nieobecności starszych.
Aż pewnego pięknego dnia znajomych nie było w domu i rodzice z kwitkiem wrócili z powrotem i przyłapali młodych w łóżku, w sytuacji „głęboko” intymnej.
Chłopak przyklapany na "gorącym" uczynku pomyślał sobie:
-O, cholera, mam za niedługo maturę, miałem dostać samochód, uważali mnie za takiego porządnego. A tu co?
Dziewczyna sobie myśli:
-Aj, miało być fajnie, miał mnie przedstawić rodzicom, miało być milo, kolacja itp., a tu mnie jak ostatnia k**wę poznali.
Ojciec sobie myśli:
-Moja krew! Dobrze synku, dobrze, całkiem niezła d*pa!
Mamuśka myśli:
-Jak ta szmata nogi trzyma! Przecież mu niewygodnie!

----------------------------------------------------------------------------------------------------

Facet budzi się w południe na potwornym kacu.
Patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej
treści:
"Kochanie, wypoczywaj.
Jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń.
Zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona".
Facet pyta syna:
-Co się wczoraj stało? Nic nie pamiętam.
Mam kaca,więc narąbany byłem jak zwykle, szafka w przedpokoju rozwalona czyli narozrabiałem, o co chodzi,powinna mnie nienawidzić przez tydzień. Zawsze się gniewała po takim numerze -hmmm.
Syn na to:
-Przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany,
awanturowałeś się, rozwaliłeś szafkę,a gdy matka chcąc cie rozebrać ściągała ci spodnie,
powiedziałeś: "Spadaj dziwko, jestem żonaty!"

---------------------------------------------------------------------------------------------------------


Misiu z Zajączkiem złapali złotą rybkę i coż rybka do ze nich starym tekstem, że 3 życzenia i w ogóle, tylko wypuśćcie ją. Na to Misiu:
-Chciałbym żeby w naszym lesie były same niedźwiedzice tylko ja sam jeden niedźwiedź.
Rybka myk•bzyk i w lesie same niedźwiedzice i żadnego samca prócz Misia.
Teraz kolej Zajączka:
-A ja chciałbym motorek.
Miś na niego gały wywalił, rybka mało orła nie wywinęła, ale cóż. Myk-bzyk i Zajączek już ma motorek. Misiu podjarany, ciągnie dalej:
-Ja to bym chciał, żeby w całej Polsce były same niedźwiedzice, tylko ja sam jeden niedźwiedź.
Rybka myk-bzyk i w Polsce same niedźwiedzice i żadnego samca prócz Misia.
Zajączek skromnie poprosił o kask. Myk-bzyk Zajączek w kasku. Misiu podjarany wali:
-Rybka, ja to bym chciał, żeby na całym świecie były same niedźwiedzice, tylko ja sam jeden niedźwiedź.
Rybka myk-bzyk i na całym świecie same niedźwiedzice i żadnego samca prócz Misia. Misiu cały happy i napalony jak buhaj po urlopie, leje z Zajączka. Zajączek wsiadając na motorek, rzuca na odchodnym:
-A ja bym chciał, żeby Misiu był gejem!!!

---------------------------------------------------------------------------------------------------------


Przed bitwą pod Grunwaldem spotykają się obie armie. Zadowoleni z tego, że się wzajemnie odnaleźli urządzają imprezkę. W krzyżackim obozie wszyscy nap*****eni, klina klinem popychają, sytuacja trwa kilka dni. Pewnego poranka budzi się Wielki Mistrz Ulryk von Jungingen i odbierając podawaną mu flaszkę, pyta sługi:
- Co to my dzisiaj mamy?
- Dzisiaj ma być bitwa, Wielki Mistrzu...
- O k**wa... - powiedział skacowany Mistrz przecierając twarz.
Gdy już po paru głębszych Mistrz zaczął kontaktować, doszedł do wniosku, że zamiast wymordowywać się wzajemnie można by wystawić do walki po jednym rycerzu z obu stron i wygra ta strona, której rycerz zwycięży. Nie będzie musiało tylu ginąć. Jak pomyślał - tak zrobił. Wysłali więc kolesia z dwoma mieczami (czy dwóch gości z jednym mieczem?) z poselstwem do Polaków. A tam... balanga na całego! Trzeba znaleźć Jagiełłę! Po pewnym czasie odnaleźli go w końcu naj**anego w stogu siana. Przystał Na wszystko, co mu powiedzieli...
Teraz trzeba wybrać odważnego do walki. Krzyżacy nie mieli z tym większego problemu - wybrali oczywiście Zygfryda de Loewe - najmężniejszego z mężnych. Był to rycerz z drewna nie strugany. 3,80 wzrostu, 2,40 w barach. Teraz trzeba znaleźć dla niego konia. Niestety, jakiego by nie przyprowadzili, to albo się załamywał albo Zygfryd kolanami o ziemie szorował... Sytuacja beznadziejna. Na szczęście Wielki Mistrz miał znajomości u
Hannibala.
-Masz tu ode mnie tego słoniokonia - na pewno będzie dobry.
Rzeczywiście, teraz to Zygfryd nawet stopami ziemi nie dotykał.
Kolejny problem to miecz: szukają i szukają, ale żaden nie jest dobry.
Największy miecz jaki znaleźli w całych Prusach to Zygfryd w trzech palcach trzymał! To przecież bez sensu! Poszli więc do kowala, aby wykuł odpowiednie oręże. Kowal wykuł najpotężniejszy miecz jaki istniał - siedmiometrowy!
Zygfryd zważył go w ręku, jak machnął, to za jednym zamachem ściął 14 dębów!
No, tym to mogę walczyć! Pozostała jeszcze zbroja. Jakiej by nie znaleźli to albo za mała, albo jakaś taka lekka... Ostatecznie stary znajomy kowal wykuł odpowiednią zbroję dla Zygfryda. za***ista płytówka - pasowała jak ulał, zdobiona złotem i nader wszystko wytrzymała. Zygfryd był gotowy do walki.
Tymczasem w obozie Polaków ten sam problem. Jagiełło szuka ochotnika, ale nikt się nie zgłasza. Król postanawia wziąć ich sposobem - polewa dodatkową porcję miodu (wiele razy). Niestety, nawet totalnie naj**ani nie chcą walczyć. Jagiełło poszedł do starego druha - Zawiszy Czarnego.
Niestety, naj**any, bez kontaktu.
Kolejny był Maćko z Bogdańca - ale ten również nie był chętny.
Zapił z Zawiszą i nijak nie dał się namówić.
Następny Jurand - ale ten ma oczy wyj**ane! BEZNADZIEJA!
Załamany Król wziął sznur i poszedł do lasu się powiesić. Idzie i nagle widzi: jakiś kurdupel - metr dwadzieścia - konus taki, ubrany w marną skórzaną kurteczkę, z zardzewiałą szabelką u pasa, opiera się o drzewo i napruty jak worek... spawa. U Króla pojawiła się iskierka nadziei, takie małe światełko w tunelu. Podchodzi i pyta, czy ten się zgodzi na walkę.
-No pewnie! - odpowiedział nap*****ony totalnie głos. Nie był w stanie powiedzieć nic więcej.
Teraz trzeba go wyposażyć. I tu problem. Jakiego konia by nie znaleźli, to dla małego Polaczka olbrzym. Nie utrzymałby go nawet. Olali sprawę. Teraz miecz. Niestety, nawet najmniejszego nie był w stanie unieść. Wyluzowali. Jeszcze zbroja. Ale jakiej by nie przynieśli, to dla naszego bohatera jak dom wielka - popijawy by mógł w środku urządzać. Dali se siana. Zostawili mu tylko to co miał - cienką skórę i przerdzewiałą szabelkę.
Na koniec poprosili tylko o jedno:
-Po wszystkim możesz robić co chcesz, ale w dzień bitwy, na Boga, przyjdź trzeźwy!
Słonce wzeszło, obie armie stoją naprzeciwko siebie. Z szeregu krzyżackiego wyłania się wspaniały rycerz. Ale gdzie Polak... Szukają go i szukają. W końcu znaleźli - oczywiście nap*****ony jak dzwonek. Mimo to tanio skóry nie sprzedamy. Cucą go i wypychają.
Na ugiętych nogach, zataczając się wychodzi na pole bitwy. Naprzeciw niemu wielki Zygfryd de Loewe w błyszczącej złotem zbroi, z wyk***istym mieczem, na potężnym słoniokoniu. Spina wierzchowca i rusza do ataku. Pędzi z ogromną prędkością, ziemia drży pod kopytami słoniokonia, drugie słonce błyszczy na złotej piersi Zygfryda (wielki miecz zasłania to pierwsze). Jagiełło wytrzeźwiał natychmiast i pojął co zrobił. "Ja pier**lę!
Przecież on zaraz zmiażdży naszego i wpadnie w nas - rozniesie nas w puch. Jesteśmy już martwi!" - pomyślał zasłaniając twarz.
- W NOGI, kurrrrwa, W NOGI • krzyczy Król i wszyscy spierdalają gdzie popadnie.
Zygfryd de Loewe na swym słoniokoniu wpada na kurdupla Polaka - huk, trzask, uniósł się tylko kurz i dym... Wielki Mistrz podjeżdża na miejsce potyczki,aby pogratulować swojemu zwycięstwa. Kurz opada, a tu straszny widok: słoniokoń leży z obciętymi nogami, paręnaście metrów dalej Zygfryd (całe piszczele ma pokrwawione), a Polak stoi niewzruszony opierając się o szablę i mówi:
-Gdyby nie było "W NOGI", to bym cię k**wa od razu zaj**ał!!!

--------------------------------------------------------------------------------------------------


ostatni na doj**kę, położył mnie



Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców.
Każdego wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał swoje życie.
Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie.
Przysiadła się i zaczęli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem:
-Wiesz o czym już całkiem zapomniałem?
-O czym?
-O seksie.
-Ty stary pierniku! Nie stanie ci nawet gdybyś miał przyłożony pistolet do głowy!
-Wiem ale było by miło gdyby ktoś potrzymał go chociaż w ręce. I Stefania zgodziła się.
Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego fiuta do ręki.
Od tego czas co wieczór spotykali się w ogrodzie.
Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu.
Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek łatwo) poczęła go szukać.
Znalazła Henryka w najdalszym kacie ogrodu a jego fiuta trzymała w ręku 89-letnia Zofia.
Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach:
-Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
-Parkinsona...

Użytkownik Amciek edytował ten post 02 września 2010 - 04:33

  • 0
kiedyś wróce
_________________________________

DA BEST SYGNATURA EVAA
Dołączona grafika

#149 Owi

Owi

    Administrator

  • Head Admin
  • PipPipPipPipPipPipPipPipPipPip
  • 6 328 postów
  • Ską…d:Białystok

Napisano 02 września 2010 - 09:10

Wisi Jezus na krzyżu otoczony strażą. Podnosi głowę patrzy w tłum i resztą sił woła: “Piotrze…”.
Piotr sie zerwał leci do Jezusa ale strażnicy go złapali i go okładają bez litości.
Jezus znów podniósł głowę i wola:
“Piotrze…”
Piotr jakoś sie wytargał i biegnie dalej ale znów go dopadli, złamali mu nogę i wyrwali rękę.
Jezus znowu:
“Piotrze…”
Piotr cudem doczołgał się do krzyża i mówi:
-”Tak, Panie mój??”
-”Widać stąd twój dom…”
  • 0
Dołączona grafika

..."Umiesz liczyć - licz na siebie"...
Head Admin @ Tawerna-cs.org

#150 Furai

Furai

    Porucznik

  • Moderator
  • PipPipPipPipPipPip
  • 872 postów
  • Ską…d:"skomputera"

Napisano 05 września 2010 - 10:45

Mały Piłat podchodzi do taty:
-Tato, tato, co mi kupiłeś na urodziny?
-Chodź ze mną, to zobaczysz...
Idą przez Jerozolimę.
-Łaaaaał! Tato, ale za***iście, zabrałeś mnie na spacer po Jerozolimie, nikt tak nie ma!
-Cicho młody, to jeszcze nie jest prezent!
Idą na Golgotę.
-Łaaaał, tato! Ale za***iście, zabrałeś mnie na Golgotę, kocham Cię stary!
-Ryja gówniarzu, to jeszcze nie jest prezent!
Na golgocie widać trzy krzyże, przesłonięte płachtami.
-Łaaał, tatuś! Ale wypas, trzy krzyże dla mnie postawiłeś!
-Zamknij japę, młody, to jeszcze nie prezent... Setnik! (łac. Centurion- przyp. Nostry)
Setnik zdejmuje płachtę ze środkowego krzyża.
-O k**wa, tatuś! Jezusa dla mnie ukrzyżowałeś!! Ale wyj**ane, nikt tak nie ma!
-Cicho synuś, Jezus ma Ci coś do powiedzenia. Setnik, drabinę!
Setnik podstawia drabinę, mały Piłat, podjarany jak nigdy, wchodzi i pyta:
-Słucham Jezu, co chciałeś mi powiedzieć?
A Jezus zbolałym, słabym głosem:
-Stooo laat, stooo laaat...

 

Podczas wylewania nowej warstwy asfaltu dochodzi do wypadku, pracownik podsypujący łopatą mase asfaltową został wciągnięty pod walec. Przestraszony kierowca walca zatrzymuje sie pare metrów dale i nie wierzy własnym oczom, przejechany pracownik wstał i wytrzepał ubranie, motorniczy z niedowierzaniem krzyczy :
- Panie !! Żyjesz ?!?!?!
- Żyje k**wa !!!! a co będziesz cofał !?!?

 

Żona z salonu krzyczy do męża w kuchni...

- Kochanie!!!
- no?
- Masz rączki?
- no mam...
- To zrób mi kanapkę:):*:*

Mąż krzyczy do żony...

- kochanie!!!
- Tak?
- masz nóżki?
- No mam:)
- to wy***rdalaj!!!

 

Idzie sobie pedał ulicą, nagle otwiera się nad nim niebo i zstępuje anioł. Staje przed pedałem z wielkim mieczem i groźnym głosem mówi:
-SRAAJ PEDALE !!
Pedał wystraszony nie wie co sie dzieje próbuje oponować:
-Ale panie aniele, jak to tak srać na środku ulicy ??
Anioł wkurzony wyciąga miecz i jeszcze groźniejszym głosem mówi:
-SRAAAJ PEDALE !! BO CIĘ POSIEKAM !!
Pedał spanikowany ściąga portki, kuca i ciśnie. Po chwili postawił klocka.
Anioł pokiwał głową z uznaniem i zniknął.
Pedał idzie dalej, nagle znów się otwiera niebo i zstępuje anioł. Większy od poprzedniego, z większym mieczem. Staje przed pedałem i groźnym głosem mówi:
-SRAAJ PEDALE !!
Pedał już wystraszony nie na żarty nawet nie próbuje protestować. Siadł gdzieś pod murkiem i ciśnie, ciśnie. 15 minut cisnął aż w końcu zrobił jakąś małą kupę. Anioł pokiwał z uznaniem głową i zniknął.
Pedał idzie dalej. Już jest pod swoim domem, już wkłada klucz do zamka, gdy nagle znów niebo się otwiera, pojawia się snop światła i zstępuje po nim archanioł. Paknięty jak Schwarzenegger, w złotej zbroi ze złotym mieczem. Staje przed pedałem i groźnym głosem mówi:
-SRAAJ PEDALE !!
-Ale panie aniele, już 2 razy dzisiaj srałem, 5 minut temu nawet...
-SRAAJ PEDALE- przerwał mu archanioł - SRAAAJ, BO CIĘ POSIEKAM !!
No to pedał ściąga gatki, kucnął gdzieś pod drzewem i ciśnie. Mija 10 minut, 15, 20... W końcu udało mu się wypchać jakiegoś bobka małego.
Anioł patrzy na niego i mówi:
-No, my cię k**wa nauczymy, do czego d*pa służy!

 

Kobieta po śmierci trafia do nieba i natychmiast rozpoczyna poszukiwania swego męża. Święty Piotr sprawdza w kartotece, ale w rubrykach: normalni, błogosławieni, święci nie ma nazwiska poszukiwanego. Podejrzewając najgorsze, czyli zsyłkę do konkurencji, św. Piotr pyta ze współczuciem:
- A ile lat byliście państwo małżeństwem?
- Ponad 50 lat! - odpowiada żona pochlipując.
- To trzeba było od razu tak mówić! - uradowany Piotr podrywa się do kartoteki.
- Z pewnością znajdziemy go w dziale "męczennicy"!

 

Rosyjski model emerytury, rozwiązuje wszystkie problemy.
Każdy potencjalny emeryt dostaje od Państwa Wołgę.
Do przepłynięcia
Jak nie przepłynie, problem emerytury znika.
A jak przepłynie, to jeszcze lepiej. Widocznie emeryt wciąż nadaje się do pracy.

 

Ślub miał się odbyć nazajutrz.
Poprzedzającego wieczora dałem trochę czadu - chlańsko, striptiz, panienki, takie tam, nic w sumie szczególnego, ale... Tak czy owak po wszystkim byłem konkretnie sponiewierany. Jak bardzo? No, bardzo. W każdym razie w dniu, kiedy miałem stanąć przed ołtarzem musiałem mieć jeszcze niezłą banię bo, jak mi potem mówili, uśmiechałem się wciąż głupkowato, burczałem coś pod nosem, ze dwa razy się widowiskowo wyj***łem a na koniec narzygałem pannie młodej w dekolt.
Myślę, że po tym wszystkim, po tym wstydzie, biskup przeniesie mnie raczej na inną parafię...

 

Do recepcji wpada nieźle wnerwiony klient hotelu i wrzeszczy:
- To jest skandal! to przechodzi ludzkie pojęcie, co tu się dzieje!
- Ale co się stało?!
- Wyobraź sobie pan, że wchodzę do własnego pokoju, a tam stoi goły murzyn z pistoletem i mówi, że jeśli mu nie zrobię loda, to mnie zastrzeli!
- No i co pan zrobił?
- Słyszałeś ku*wa strzały?!

 

Lekcja geografii w 2 klasie podstawówki, pani wzywa do odpowiedzi numer 14 z dziennika. Wstaje z ławki mały chłopczyk i podchodzi pod tablicę. Powiedz mi - zaczęła nauczycielka. Jaka jest stolica Niemiec ?
Na to chłopiec.
- Oczywiście, że Berlin
Dobrze, a stolica Francji ?
- Berlin !
- To może jaka jest stolica Rosji ?
- Stolicą Rosji jest Berlin
- Ostatnia szansa. Jaka jest stolica Polski ?
- Stolicą Polski jest Berlin
Pani wielce oburzona wstaje z krzesła !
- Wracaj na miejsce Adolf ! Pała !
- Adolf wraca na miejsce szepcąc pod nosem...jeszcze k**wa zobaczymy.

Użytkownik ShataN edytował ten post 05 września 2010 - 10:48
Połączone.

  • 0
"My senses are so powerful that I can hear the blood pumped through your veins."

#151 endo

endo

    Porucznik

  • Moderator
  • PipPipPipPipPipPip
  • 1 142 postów

Napisano 06 września 2010 - 10:12

Ten dowcip z pedałem i Aniołami, i ten z Adolfem mnie rozłożyły na łopatki :D

A teraz kilka ode mnie :)

Jak się mierzy prędkość Żyda?
- Wysokość komina razy prędkość wiatru.




Babcia małego żyda mówi:
- Idź dołóż do pieca.
Na to mały żyd:
- Dobrze, ale kto za mną zamknie drzwiczki?



Mały Żydek bawi się w piaskownicy przed obozem. Podchodzi Hans i się pyta.
- Jak masz na imię Żydku?
- Icuś, panie Hans.
- A ile masz lat?
- Za tydzień będę miał 6 lat.
- He, he, he... Nie bądź takim optymistą.




Leci sobie samolot, a w nim ludzie różnych nacji.
Nagle coś się psuje i samolot zaczyna spadać.
Pilot ogłosił, że maszynę trzeba odciążyć, więc wyrzucono bagaż.
Samolot wrócił na poprzedni kurs, lecz nie minął kwadrans a znowu
cos nawaliło. Ludzie patrzą po sobie, kto dla ratowania
współpasażerów poświęci się i wyskoczy.
(Konsternacja)
Nagle zrywa się Amerykanin i mówi, że skoro Batman, Superman i Spiderman
to Amerykanie to on też może być Hero, po czym wypił z barku
cala Whisky, przeleciał wszystkie blondynki i z okrzykiem
"FOR UNITED STATES!!!" wyskoczył.
Wszystko wróciło do normy, ale zaraz wszystko się powtórzyło
Tym razem podniósł się Francuz i mówi, że skoro Amerykanin mógł
to on też. Wypił wszystkie czerwone wina jakie były w barku,
przeleciał wszystkie brunetki i z okrzykiem "VIVE LA FRANCE!!!"
- wyskoczył.
Po niedługim czasie sytuacja się powtarza, a wszyscy patrzą na
Polaka. Polak rozejrzał się, powiedział: "Czemu nie?", wzruszył
ramionami, wypił WSZYSTKO co było w barku oraz własne zapasy,
przeleciał WSZYSTKO co się ruszało i z okrzykiem
"NIECH ŻYJE MOZAMBIK!!!"...
...wyrzucił Murzyna.




Jaś i Małgosia idą przez las. Małgosia widzi kopulujące zwierzątka.
- Jasiu co one robią? - pyta Małgosia.
- One się straszą.
Idą dalej. W pewnym momencie Małgosia zwraca się do Jasia:
- Jasiu, Jasiu postrasz mnie.
Skręcają w krzaczki, Jasiu postraszył Małgosie i idą dalej. Po chwili Małgosia znowu mówi:
- Jasiu, Jasiu postrasz mnie.
Jasiu znowu wziął Małgosie w krzaczki, postraszył. Sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy. Jasiu Już nie może a Małgosia znowu:
- Jasiu, Jasiu postrasz mnie.
Jasiu podchodzi do Małgosi i mówi:
- Buuu! Ty niewyżyta ku***o.

Użytkownik endo edytował ten post 06 września 2010 - 10:13

  • 0
Dołączona grafika

Dream As You'll Live Forever. Live As You'll Die Today.

Dołączona grafika

#152 Furai

Furai

    Porucznik

  • Moderator
  • PipPipPipPipPipPip
  • 872 postów
  • Ską…d:"skomputera"

Napisano 10 września 2010 - 12:09

Dlaczego Murzyni maja płaskie nosy?
- Żeby było im łatwiej pic z kałuży.

 
Wujek Adolf już od dobrych kilku lat usiłował znaleźć i zabić McGyvera. W końcu udało mu się zamknąć go w Auschwitz
-Ha! Mam Cię sk***ysynu! Teraz zamknę Cię w komorze gazowej!
No i jak powiedział, tak zrobił i zamknął McGyvera w komorze gazowej.
Mija kilka minut, Adolf oczywiście siedzi przed komorą na krzesełku i czeka. Słyszy jak ofiara puka w szybkę.
-Hej, Adolf, tu coś się ulatnia!
-Tak ma być!
I siedzi dalej... Mija kolejne kilka minut. I znów pukanie!
-Adolf!
-Czego?!
-Ja tu się zaraz uduszę!
-Tak ma być, siedź sobie siedź!
Mija kolejne kilka minut i cisza... 10 minut i dalej nic, po piętnastu minutach Hitler wstaje zadowolony, by otworzyć komorę i wyjąć martwe ciało. Ale zaraz... znów słyszy pukanie!
-Adolf!
-Czego znowu, k**wa chcesz?!
-Naprawiłem!

 
Pokłócili się dyrektorzy amerykańskiego i rosyjskiego lunaparku, który z nich ma bardziej przerażającą komnatę strachu. Pojechał dyrektor rosyjski do wesołego miasteczka w USA, wszedł do komnaty strachu, a tam - szkielety, wampiry, zjawy, słowem - banał. Przyjechał Amerykanin do rosyjskiego parku rozrywki, wszedł do komnaty strachu, a tam - długi, ciemny korytarz, na końcu którego siedzi Rosjanin i trzyma zapaloną świeczkę:
- d*pa myta? - pyta Rosjanin i gasi świeczkę.

 
Pewna gazeta ogłosiła konkurs z następującym pytaniem dla panów:
"Siedzisz w eleganckiej restauracji z bardzo piękną kobietą. Masz pilną potrzebę wyjścia do toalety. W jaki sposób powiesz o tym towarzyszce w najbardziej kulturalny sposób?"
Wygrała odpowiedź:
"Bardzo panią przepraszam ale muszę wyjść na chwilę, by pomóc przyjacielowi, z którym zapoznam panią nieco później."

 
Ding-dong!
- Dzień dobry pani.
- A to ty Piotrusiu. Co się stało?
- Tata mnie przysłał, bo dłubie przy aucie i nie może sobie poradzić.
- Stary, rusz d*pę i idź pomóc sąsiadowi.
- Tata jeszcze mówił, żeby pan sąsiad wziął jakiś specjalny klucz, bo tata nie ma.
- A jaki?
- Szklana pięćdziesiątka...

 
"Cześć stary. Romskie dzieci mieszkające po sąsiedzku właśnie zapytały mnie, czy nie chciałbym pobawić się z nimi w śmigus dyngus. Więc pomyślałem, że napiszę do Ciebie i zapytam co słychać, w czasie gdy czekam, aż woda w czajniku mi się zagotuje..."

 
Idą sobie dróżką trzej przyjaciele: miś, łoś i ryś. Ten pierwszy oznajmia:
- Wku*wia mnie to "ś" na końcu. Takie "ś" jest pedalskie, ciotowate i w ogóle!... Od dzisiaj koniec z misiem. Jestem Niedźwiedź!!! Bo powiadam wam:
- Kto ma "ś" na końcu, ten fujara i gej. Amen. Łoś zorientowawszy się w beznadziei sytuacji, bo wszak łoś to łoś i nic nie poradzisz, w panice szarpie za ramię Rysia:
- Ej, k**wa, powiedz coś, Ryś. Przecież my nie geje, prawda?! No powiedz coś...Ryś!...
Na to ryś dostojnie:
- Ryszard, pedale, Ryszard...

 
Gruzin miał niesamowitą chcicę i postanowił kogoś zgwałcić. Położył na chodniku 10 dolarów, a sam schował się a rogiem.
Idzie Ukrainiec, widzi 10 dolarów, chce podnieść, ale zauważa Gruzina. Zasłania więc sobie tyłek torbami z zakupami, podnosi banknot i odchodzi.
- Sprytny... - myśli Gruzin. Kładzie następny banknot i znów się chowa.
Biegnie Rosjanin, widzi 10, nie zwalniając, sprytnym ruchem chwyta banknot i odbiega.
- Łowny... - myśli Gruzin. Kładzie następną dziesięciodolarówkę i znika za rogiem.
Idzie drugi Gruzin. Podszedł do banknotu, spojrzał, kopnął nogą i poszedł dalej.
- Hardy... - myśli Gruzin. Zrezygnowany idzie zabrać swój banknot. Nachyla się...
- PODSTĘPNY!!!...

 
Synek kąpie się w wannie i szuka szamponu, przypadkiem znajduje Płyn do higieny intymnej. Wychodzi z wanny, ubiera majtki i podchodzi do mamy.
Mamo ! Co to jest płyn do higieny intymnej ?
Matka trochę zdezorientowana...No wiesz synku, on czyści kobiece miejsca.
Kobiece miejsca ? To czemu on jest w łazience a nie w kuchni ?

 
Rodzice z synkiem wybrali się do cyrku. Kiedy tata poszedł po słodycze, na arenę wszedł słoń. Chłopiec wstał i wyciągając rękę krzyczy do mamy:
- Mamo, mamo, co to jest?
Zaskoczona matka odpowiada:
- To jest ogon słonia.
Ale synek krzyczy dalej:
Ale nie to, to takie pod spodem!
Zakłopotana matka odpowiada:
- Aaa, toooo... nic takiego.
Wraca tata, ale bez napoi, więc idzie po nie mama.
Synek wiesza się tacie na ramieniu i pyta co to jest, wskazując na słonia.
- To jest ogon, synu.
- Nie, to pod spodem
- To jest siusiak słonia.
Chłopiec chwilę się zastanawia, po czym mówi:
- A mama powiedziała, że to "nic takiego".
Ojciec z dumą rozpiera się na fotelu i mówi:
- No cóż, synku. Tatuś trochę mamusię rozpuścił.

 
Ojciec z synem poszli na krytą pływalnię. Po wyjściu z basenu ojciec stanął pod prysznicem, żeby zmyć resztki chloru, a synek bawiąc się biegał koło niego. W pewnej chwili maluch pośliznął się na mydle. W ostatniej chwili ratując się przed upadkiem, złapał się za ojcowego ptaka, podciągnął się trochę i pobiegł dalej. Tatko popatrzył czule na pociechę i pomyślał: "No, a gdyby był dziewczynką i myłby się teraz z matką to by się wziął i wy***rdolił..."

Użytkownik ShataN edytował ten post 10 września 2010 - 03:38
Połączone.

  • 0
"My senses are so powerful that I can hear the blood pumped through your veins."

#153 endo

endo

    Porucznik

  • Moderator
  • PipPipPipPipPipPip
  • 1 142 postów

Napisano 21 września 2010 - 10:54

Przychodzi kobieta do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, ja mam taki problem bo się strasznie długo nie podmywałam i mi się zrobił taki syf straszny, no gnój po prostu, to jest obrzydliwe, obleśne, cuchnie...
- Proszę pani, ja jestem lekarzem, już nie jedno w życiu widziałem, proszę pokazać, na wszystko się znajdą odpowiednie lekarstwa.
Babka pokazuje, ale lekarz zakrywa usta dłonią i przez zęby cedzi:
- Proszę stąd wyjść! Proszę wyjść, bo się zrzygam!
Babka załamana, nie wiedziała co ma zrobić i ktoś jej poradził, żeby poszła do zielarza. No i mówi:
- Dzień dobry, wie pan, bo ja mam taki problem, że się strasznie długo nie podmywałam i mi się zrobił taki syf straszny, gnój przeokropny, paskudztwo zupełne. To cuchnie, jest obrzydliwe, szambo, fetor jakiś...
- Proszę pani, ja jestem dorosłym człowiekiem, niejedno w życiu widziałem, pani pokaże i na pewno się znajdą jakieś ziółka i będzie po sprawie.
Kobita pokazuje, a facet zasłania usta dłonią i przez zęby cedzi:
- Proszę stąd wyjść! Proszę wyjść, bo się zrzygam!
Kobieta załamała się kompletnie i nie wiedząc już co począć poszła do księdza. I mówi:
- Proszę księdza, bo ja mam taki nietypowy problem. Strasznie długo się nie podmywałam i mi się zrobił taki gnój straszny, taki syf przeokropny, to cuchnie, jedzie niewyobrażalnie, nic się nie da z tym zrobić...
- Córko, na wszystko zaradzić może woda święcona. Idź sobie na zakrystię, tam jest misa z wodą święconą, podmyj się i będzie po sprawie. Woda święcona może zdziałać cuda!
No więc kobita poszła na zakrystię, przykucnęła nad misą z wodą święconą i zaczyna się podmywać.Nagle coś przeleciało jej przez ramię i wpadło do wody. Wyciąga i okazuje się, że to gwóźdź.
Odwraca się, a tam Jezus wisząc na krzyżu zasłania sobie usta dłonią...






Mandaryna daje koncert. Po ostatniej piosence schodzi ze sceny, a publiczność krzyczy:
- Jeszcze jeden, jeszcze jeden!
No to wraca, śpiewa, znowu schodzi, a publiczność znowu woła. Raz, drugi, trzeci. W końcu nie wytrzymała i mówi:
- Kochani jesteście, uwielbiam Was, ale ile mam jeszcze śpiewać?
- Aż się k*rwa nie nauczysz!






Przychodzi mąż po ciężkim dniu z pracy, idzie do kuchni, otwiera lodówkę, a tam stoi pełna butelka schłodzonej, pysznej wódki. Wyciąga ją, już chce sobie nalewać, a tu nagle wchodzi żona i mówi:
- Zostaw, niech stoi. Może ja do kogoś pójdę, może ktoś do mnie przyjdzie.
Facet się wkurzył ,ale zostawił. Dzień jakoś minął, małżeństwo leży w łóżku, maż czyta książkę, a tu nagle, kobieta zaczyna się do niego dobierać i ściąga mu spodnie od piżamy, na co mąż:
- Zostaw, niech stoi. Może ja do kogoś pójdę, może ktoś do mnie przyjdzie.






Hrabia w swoim mieście nie miał żadnych przyjaciół.
Doradza mu Jan:
- Hrabio, zorganizuj festyn z nagrodami,
- O tak.! Kto przepłynie basen najszybciej wygra Mercedesa i jedną z moich willi.
Następnego dnia przyszły trzy osoby.
- Hrabio chyba za małą nagrodę oferujesz.
- Dobrze, doliczę do tego 5 moich kobiet. ale w basenie będą krokodyle.
Kolejnego dnia przyszła cała masa ludzi.
Pierwszy zawodnik wskakuje do basenu, lecz krokodyle dopadają go przy samym brzegu.
Wskakuje drugi - dopłynął do połowy i krokodyle go zeżarły. Wskakuje trzeci - płynie szybko i przepływa cały basen , wychodzi i mówi..
- Gdzie te k**wy?!
- Proszę pana, kobiety Hrabiego to piękne utalentowane i mądre kobiety!
- Mnie nie o to! gdzie te k**wy co mnie do basenu wj**ały!?






Przychodzi rajdowiec do burdelu i mówi do burdel mamy:
- Witam, chcę jakąś dobrą dziewczynkę na dzisiejszy wieczór.
No to burdel mama popatrzyła na kolesia, myśli sobie: Jaki macho... Przystojny i w ogóle... E tam, sama pójdę na takie ciacho!
No to wieczorem burdel mama idzie do rajdowca.
On ściąga koszulę, a mama widząc jego mięśnie wciera sobie w piczkę garść wazeliny.
On ściąga spodnie, a mama widząc jego umięśnione pokryte bujnym włosiem nogi, wciera sobie kolejne 2 garści wazeliny.
On ściąga majtki, a widząc jego nabrzmiałego, dużego członka, burdel mama wciera sobie kolejne pięć garści wazeliny.
Nagle rajdowiec wyciąga łańcuch i zakłada sobie na penisa, na co burdel mama pyta:
- Zaraz, zaraz... Co pan robi?
Na to rajdowiec:
- pier**lę, w taką ślizgawicę bez łańcucha nie jadę!






Idzie sobie dresik i spotyka murzyna,który opiera się o drzewo i rzyga, podchodzi do niego i mówi:
-Co, zabalowało się za mocno?
-Yeees...
-Ooo, i pewnie brzuszek boli?
-Yeeees...
-I mdli mocno pewnie...
-Yeees...
-I do domu pewnie byś chciał.
-Yees,yeees...
-To chodź, podsadzę cię.


epickie xD






Amerykański statek kosmiczny doleciał na Marsa ... wylądowali ...
już zbierają się do wyjścia, aż tu nagle podleciało 2 Marsjan, takich
śmiesznych, zielonych i bzzzzz zaspawali im drzwi wyjściowe.
Amerykanie próbują wyjść ... 10 minut, 30 minut ... po godzinie się udało.
Wyszli a tam juz zebrala sie wieksza grupka Marsjan.
No więc witają się i pytają:
- Czemu zaspawaliście nam drzwi wyjściowe?
Na co Marsjanie:
- Zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem.
Niedawno tu Polacy byli...
Koledzy zaspawali im drzwi, a oni po 5 minutach już byli na
zewnątrz... I jeszcze prezenty przywiezli ...
Amerykanie :
- Prezenty!? Polacy!? jakie prezenty??
Marsjanin :
- wp***dol to się nazywało czy coś, ale wszyscy dostali

xD



Chłop miał 200 kur i ani jednego koguta. Poszedł do sąsiada, kupić tak ze trzy na początek.
A sąsiad na to:
- Ale po co trzy? Słuchaj stary - ja ci sprzedam Kazia. Kazio to jest taki
kogut, że ci te wszystkie 200 kur spoko obsłuży.
OK, po trzeciej wódce dobili targu, chłop wrócił z Kaziem do gospodarstwa, wypuścił go z klatki i mówi:
- Słuchaj Kaziu - to jest teraz twoje gospodarstwo, 200 kur na ciebie czeka,
wyluzuj się, jesteś tu jedynym kogutem, nie ma co się spieszyć, tylko mi się
nie zmarnuj - kupę kasy za Ciebie dałem.
Ledwo skończył mówić, SRU! Kaziu wpadł do kurnika. Przeleciał wszystkie
kury kilka razy, tylko pierze leciało. SRU! Poleciał do budynku obok gdzie
były kaczki - to samo. Chłop krzyczy, próbuje go hamować. Ale gdzie tam!
SRU! Poszedł Kazio za stadem gęsi i zniknął w oddali.
Rano chłop wstaje, patrzy - leży Kaziu na podwórku, kompletna padlina. Nad
nim krążą sępy. Podbiega i krzyczy:
- A widzisz Kaziu, mówiłem Ci, daj spokój, tyle kasy w błoto...
A Kaziu otwiera jedno oko i syczy przez zaciśnięty dziób:
- Cśśś, spierdalaj, bo mi sępy płoszysz...






Trzech znajomków urządza ognisko.
Pierwszy załatwił ziemniaki - wrzucili pieką.
Drugi przytargał Rumuna - będzie rożen.
Trzeci pognał po alkohol. Wracając zauważył, że tamci Rumunem tak kręcą, aż iskry lecą.
- Chłopaki zwolnijcie, bo się nierówno upiecze
- Nie możemy, bo jak zwolnimy to ziemniaki z ognia wybiera!

To na razie tyle ode mnie Dołączona grafika

Użytkownik endo edytował ten post 21 września 2010 - 10:55

  • 0
Dołączona grafika

Dream As You'll Live Forever. Live As You'll Die Today.

Dołączona grafika

#154 wodny

wodny

    Chorąży

  • Oldie
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 2 426 postów
  • Ską…d:Warszawa

Napisano 22 września 2010 - 06:39

Stary Żyd dawał do gazety nekrolog po swojej żonie i spytał o cenę.
- Do pięciu wyrazów za darmo.
- Nooo... to niech będzie: Zmarła Zelda Goldman.
- Ma pan do dyspozycji jeszcze dwa wyrazy.
- To niech będzie - Zmarla Zelda Goldman, sprzedam Opla

  • 0
"Każde królestwo rozdarte wewnętrznie pustoszeje a skłócone domy upadają"

#155 Tsunami

Tsunami

    Kapral

  • Recruit
  • PipPip
  • 59 postów

Napisano 03 października 2010 - 09:50

Pewnego dnia Pinokio przychodzi do swojego ojca i mówi
-Tato miałbym do ciebie prośbę..
- No o co chodzi synku..
- Bo, wiesz tato, zakochałem się i miałbym do ciebie prośbę..
- No wiesz co synku.. to ja ci już nie wystarczam, wystrugałem cię, dałem ci życie a ty..
- Tatku proszę, naprawdę się zakochałem..
- No dobrze, o co chodzi?
- Zrób mi dziurę w d*pie...
  • 0

#156 B@rtAS

B@rtAS

    Sierżant

  • Oldie
  • PipPipPipPip
  • 331 postów
  • Ską…d:Mrągowo

Napisano 03 października 2010 - 10:05

Przychodzi Młody Asystent ds. Personalnych (Rekrutacji) do swojego szefa z pokaźnym plikiem dokumentów.
- Zrobiłem wstępną selekcję. To są dokumenty osób, z którymi warto się spotkać, spełniają wszystkie kryteria.
Szef bierze plik dokumentów, pewną ręką odmierza połowę i wrzuca do kosza.
Drugą część oddaje podwładnemu:
- Z tymi ludźmi się spotkamy.
Oniemiały asystent pyta:
- Jak to?... Ależ oni wszyscy spełniają kryteria!
- Prooooszę paaaaana... - przerywa szef. - Czy chce pan pracować z ludźmi, którzy mają pecha?

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wsiada mocno pijany gość do tramwaju i staje obok kobiety. W pewnym momencie kobieta nie wytrzymała i mówi:
- Ale Pan jest pijany
-A Pani taka brzydka - odpowiedział pijany.
Po chwili dodał
-Ale ja będę jutro trzeźwy


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi:
- Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół.
Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to:
- Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia.
Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce.
Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:
Jasiu: - Kup pan misia.
Facet : - Spadaj chłopcze.
Jasiu: - Bo będę krzyczał.
Facet: - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho.
Jasiu: - Oddaj misia.
Facet: - Nie oddam.
Jasiu: - Oddaj, bo będę krzyczał.
Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia:
- Jasiek chyba Bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj!
Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
- Ja w sprawie Misia...
- Spierdalaj, już nie mam kasy!



Użytkownik B@rtAS edytował ten post 03 października 2010 - 10:12

  • 0
Dołączona grafika
Dołączona grafika

#157 Dragonowy

Dragonowy

    Szeregowy

  • Novice
  • Pip
  • 8 postów

Napisano 03 października 2010 - 11:16

Z tym misiem to dobre
  • 0

#158 ScaR

ScaR

    Troll

  • Oldie
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 1 622 postów
  • Ską…d:Poznań

Napisano 03 października 2010 - 05:09

Wsiada mocno pijany gość do tramwaju i staje obok kobiety. W pewnym momencie kobieta nie wytrzymała i mówi:
- Ale Pan jest pijany
-A Pani taka brzydka - odpowiedział pijany.
Po chwili dodał
-Ale ja będę jutro trzeźwy


To nie jest kawał tylko anegdota o Churchillu ;]


Imigrant z Somalii przyjeżdża do Wielkiej Brytanii. Na ulicy zatrzymuje pierwszą napotkaną osobę chwyta ją za rękę i mówi:
- Dziękuję za wpuszczenie mnie do tego kraju, za mieszkanie, pieniądze na jedzenie, opiekę medyczną, darmową szkołę i zwolnienie z podatków.
- To pomyłka - odpowiada przechodzień. - Ja jestem Afgańczykiem.
Somalijczyk idzie więc do kolejnej osoby:
- Dziękuję, że stworzyliście taki piękny kraj!
- To nie ja, ja jestem z Iraku – słyszy odpowiedź.
Wreszcie widzi matkę z dzieckiem:
- Czy pani jest Brytyjką? – pyta.
– Nie, pochodzę z Indii.
- To gdzie się podziali wszyscy Brytyjczycy?
Kobieta zerka na zegarek i mówi:
- Pewnie są w pracy.

Użytkownik ScaR edytował ten post 03 października 2010 - 05:16

  • 0
Kto się c*pą urodził mężczyzną nie umrze

Dołączona grafika

Nowy H@ Tawerny :D
Dołączona grafika

#159 will

will

    Pułkownik

  • Vip
  • PipPipPipPipPipPipPipPipPip
  • 3 190 postów
  • Skype:wilu_z_mw
  • Ską…d:Tarnów

Napisano 03 października 2010 - 05:17

To nie jest kawał tylko anegdota o Churchillu ;]

truuu ;d

Podczas obiadu urządzonego w jego rezydencji, wielu gości nie odmawiało sobie procentowych trunków. Również i gospodarz nieco się opił. W tym momencie niespecjalnie było mu na rękę wysłuchiwanie złośliwych uwag pewnej damy – Nancy Astor, która była znanym publicznie wrogiem alkoholu.

Kiedy z jej ust padły słowa: „Winstonie, gdybyś był moim mężem, z całą pewnością dolałabym ci trucizny do kawy”, Churchill odpłacił się soczystym, werbalnym „liściem”:
- Nancy, gdybyś to ty była moją żoną, to z całą pewnością wypiłbym tę kawę.

Innym razem podczas równie procentowego spotkania pewna nazbyt „troskliwa” dama rzekła, oburzona, do Churchilla, który był już w stanie mocnego upojenia: „Winstonie! Jesteś pijany!”. Nieładnie tak bezpośrednio wytykać bliźniemu pewne potknięcia w równym, z reguły, marszu. Wiedział o tym ów polityk, więc odpłacił się tymi słowy:

- Masz rację, droga Bessie. Dla odmiany – ty jesteś brzydka. Z tym, że ja jutro rano będę całkiem trzeźwy.

ogólnie to miał chłopok gadane :D

Użytkownik will edytował ten post 03 października 2010 - 05:17

  • 0
moja wladza minela, to czeba potrolowac troszQ <3 :E
Dołączona grafika

Spoiler

#160 B@rtAS

B@rtAS

    Sierżant

  • Oldie
  • PipPipPipPip
  • 331 postów
  • Ską…d:Mrągowo

Napisano 03 października 2010 - 05:22

Scar kawał Parlamentarzystów z Anglii ;d tzn. na wykopie coś było, no o tej anegdotce nie słyszalem ale dobrze wiedzieć :D
  • 0
Dołączona grafika
Dołączona grafika




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1